 |
Chciałabym zapomnieć choć na chwilę o przeszłości. Chciałabym zacząć żyć tak, jak należy, ale wiem, że to niemożliwe, bo przecież nie stać mnie na takie życie, które będzie poukładane i zgodne z zasadami. Nie wiem czy mam siłę, aby przetrwać to co się dzieje. Nie mam pojęcia, czy chcę to wszystko przetrwać i przeżyć, bo ile można się użalać nad tym wszystkim? Jak długo można walczyć z życiem, które wcale nie jest łatwiejsze, ale z każdym nowym dniem trudniejsze? Każdy mówił coś innego, każdy obiecywał złote góry, ale kiedy przyszło co do czego, to każdy się ulotnił, każdy wybrał inną życiową ścieżkę nie przejmując się i nie zastanawiając się nad tym jaki ból pozostawił za sobą. Bo przecież nie bierze się przeszłości ze sobą. Bo z przeszłością nie można żyć w zgodzie. Jedynie ja mam takie czasami zjechane życie, że nie umiem się uwolnić od bólu i wspomnień, które wyniszczają moje serce z dnia na dzień.
|
|
 |
Cisza, najgorsze co może być. Pojawiają się różne myśli, różne założenia. Że z kimś jesteś, że masz już kogoś, a także, że po prostu nie masz nic na koncie. Siedzisz w aucie 5 godzin i cały czas płaczesz. Jedyny Twój posiłek od 3 dni, to wczoraj malutki kotlet i dzisiaj trzy.łyżki zupy. Robisz 2 kilometry na cmentarz, siadasz przy grobie dziadka i babci i błagasz, żeby Ci go oddali, albo zabrali Cię z tego.świata. Nie masz siły, bo zawalił Ci się świat. Przy rodzinie udajesz, a w myślach masz ułożony plan, gdy wrócisz do domu. Chcesz zasnąć i już się nie obudzić. Kochasz Go, kochasz Go bardziej niż własne życie./ASs
|
|
 |
Jeśli chciałeś spokoju, tak jak wczoraj napisałeś, to dlaczego piszesz - odpowiadając na moje sms-y.? Czemu jednak podtrzymujesz ten kontakt, zamiast po prostu nie odpisywać? Czemu piszesz, że to jeszcze przemyślisz? Dlaczego?/ASs
|
|
 |
A tabletki nasenne stały się moim ulubionym "daniem" :(/ASs
|
|
 |
24 h, a jest coraz gorzej :(((/ASs
|
|
 |
|
'Nie mam siły'- mówię dusząc się płaczem, a moje ciało lekko osuwa się po ścianie. Jak boli, kurwa. Nie czuję nic, emocje, które zbierały się już tak długo puściły. Zagryzam wargi do krwi, i zaciskam pięści by jakoś powstrzymać łzy. Płyną one nurtem, aż do dołu i kapią na ubrania. Nie potrafię ich zatrzymać, ból jest za silny, by je powstrzymać. Ból, który wypełnia mnie po brzegi, jest silniejszy niż duma, która do tej pory pozwalała mi wszystko zakryć. - To uczucie. Okropne uczucie, jakby ktoś wyrywał Ci serce. - Umieram. Pierwsza myśl, która naszła. Wewnątrz wszystko umiera. To przez Niego. Przez chłopaka, który ponoć mnie kocha. Kocha tak, że za każdym razem zawodzi i rani tak bardzo, jak nikt inny jeszcze nie ranił. A tak nie można, nie można ranić osób, które sie kocha, nie powinno. A On? Zniszczył mnie. Doszczętnie mnie zniszczył.
|
|
 |
Chciałam wziąć tabsy i zasnąć na zawsze, chciałam przejechać ostrzem po nadgarstku i zrzucić na truskawki. Chciałam umrzeć. Jednak coś mi nie pozwoliło, moze strach przed tym co wtedy stanie sie z Tobą, a wiem, że byś to cholernie przeżył, może przeczucie, że to się tak nie może skończyć, a może po prostu najzwyklejszy strach przed tym krokiem. Nie wiem co będzie dzisiaj, czy się znowu odezwiesz, czy nie. Nic nie wiem. Wiem tylko tyle, że nie umiem bez Ciebie żyć, nie potrafię,/ASs
|
|
 |
- Koniec na zawsze. Daj mi spokój. - wgl? - tak, wgl. Żegnaj. A mi runął świat, to co, że pisaliśmy prawie 2 godz o niczym. I tak już więcej się nie odezwiesz. Wszystko na marne, wszystko. Nie mam już siły../ASs
|
|
 |
Zupełnie inaczej wygląda sprawa, gdy przerwy chce tylko jedna ze stron, zwykle niestety, ta mniej zaangażowana. W tej sytuacji trzeba wziąć pod uwagę ewentualność, że chwilowa rozłąka może oznaczać definitywny koniec związku. Partner darzący do rozłąki jest zwykle bardziej otwarty na nowe znajomości. Często zachłystuje się odzyskaną wolnością, i nie chcą już wracać do dawnych układów. W tym samym czasie druga strona, mocno zaangażowana, przeżywa męki, nie potrafi nawet myśleć o następnym dniu, o swojej pracy, studiach. Jej cała energia zostaje skupiona na oczekiwaniu na telefon, analizowaniu własnych popełnionych lub wyimaginowanych błędów. Obwinianiu się za obecną sytuację. Łatwiej wcale nie jest, gdy partner, który wymusił „przerwę” wraca. Jego chwilowe odejście zniszczyło bowiem zaufania drugiej osoby.
|
|
 |
|
Nie mogę wyobrazić sobie życia bez Ciebie i tych zapierających dech w piersiach chwil, które stale mnie wyniszczają.
|
|
|
|