 |
- Boję się, że znikniesz mała. - nie zniknę, nawet gdy usłyszę to, czego boisz się mi powiedzieć. - Jak wrócisz od P, daj znać, to przyjadę. - Ok : *. - < 3. / I już więcej Go nie zobaczyłam. Czas pokaże../ASs
|
|
 |
2 miesiące temu wyprowadziłam się od Niego, przez te dwa miesiące nie wychodziłam do ludzi, cały czas analizowałam, płakałam, tęskniłam, kochałam(?). Aż dwa tyg temu pojawił się On, miał tak przekonywujący głos, że mimo, że mieszka od niedawna kilka ulic dalej, nie dane było Nam się spotkać, ale umówiłam się z Nim na wieczór, akurat przypadł dożynki. Przetańczyliśmy całą noc, później cały tyd się widywalismy. Nie było wyznań, tylko trzymanie za ręce, niewinne buziaki itd. Przy swoich koleżankach potrafił chwycić mnie za rękę, i posadzić u siebie na kolanach, dzięki Niemu zaczęłam na nowo żyć. aż zniknął pewnego dnia. Nie chodzę w "nasze" miejsca, bo nie wiem jakbym się zachowała jakbym Go zobaczyła, unikam Go, tak jak On mnie. Mimo, że oboje za sobą tęsknimy.../ASs
|
|
 |
Twój i mój strach przed nieznanym psuje wszystko. Ty się boisz, że jak powiesz mi o pewnych rzeczach to zniknę, a tymczasem prościej było zrobić to samemu, nie? Oglądałam przed chwilą filmiki z soboty, słyszałam Twój głos. Co jest takiego, że się boisz? Poigrałam z losem, wzięłam Lenke i poszłam na spacer koło Twojego domu, nie widziałam Cię niestety, bo wtedy bym zażądała jakichkolwiek wyjaśnień. Czekamy niecierpliwie z P na wyjaśnienia. Powiedziałeś jej wczoraj, że to zrobisz, że Ci cholernie zależy. Minął tydzień, a ja tęsknie. Nawet nie wiem czemu, bo przecież "nic" takiego Nas nie łączyło./ASs
|
|
 |
Jestem ułomna, bo tęsknie... Jutro może wszystko mi wyjaśnisz, P mówiła, że minę miałeś chujową jak Cię dopadła w sklepie. Tęsknisz, tak jak ja. Boje się, cholernie.... Naprawdę mi zależy?/ASs
|
|
 |
|
Żartuje z blizny, kto nie zaznał rany.
|
|
 |
Witam. Pamięta ktoś jeszcze Pana Anonimowego (Marcela)? Nie wiem czy miał jakieś kontakty z kimkolwiek, i nie wiem, czy wgl coś tu pisał o tym. Nie mówił specjalnie o tych z kim miał kontakty. Ale wiem, że kilka osób z Nim gadało poprzez gadu. Także ten.. od śmierci Marcela minęło już prawie dwa lata. Wciąż za Nim cholernie tęsknimy i nie potrafi to jeszcze do Nas dotrzeć. Jak nie którzy z Was wiedzą, był chory. No i niestety odstawił leki, które powinien brać. Tak też to się tak skończyło. Pomódlcie się troche za Naszego kochanego Marcysia, żeby miał tam lepiej. To najważniejsze, bo tutaj już nie zawita.//Ala
|
|
 |
No to się odchamiamy, kolejny raz w tym roku :)) To jedziemy sobie do babci z Braciszkiem :)/ASs
|
|
 |
Wiesz? Chyba mi zależy na Tobie, chyba to zrozumiałam, chyba jednak zacznę walczyć. a On? On niech patrzy i podziwia kogo stracił.../ASs
|
|
 |
Chciałbym tutaj być, pisać częściej, dzielić z Wami swoje małe szczęścia i smutki. Rozmyślać pośród Waszych słownych konstelacji i czuwać, kiedy komuś z Was dzieje się krzywda. Chciałbym pilnować każdego z Was osobno, poradzić w złej doli, towarzyszyć w budowaniu szczęścia. Chciałbym zdjąć z Waszych pleców każdy ciężar i mógłbym nawet nieść go na swoich barkach. Chciałbym wrócić do czasów, kiedy tu mieszkałem i wierzyłem, że razem tworzymy wspólny dom i rozpalamy ognisko miłości. Dziś siedzę tysiące kilometrów od Was i zatęsknić jest mi wstyd, bo pewnie za późno przypomniałem sobie o moich małych iskierkach stąd. Wybaczcie mi i pozwólcie mi być tutaj z Wami, kiedy słońce gaśnie, a księżyc kolejny raz wylewa z siebie smutek wiadrami prosto na nasze zmęczone głowy./mr.lonely
|
|
 |
Kaskada Twoich bursztynowych włosów opada na mą twarz ogrzewając ją Twoją obecnością. Pojawiłaś się znikąd, zawładnęłaś pustym sercem, które wypełniłaś nową nadzieją. Trzymam Twoją rękę i czuję, że świat wytycza przed nami nowe ścieżki, które zaprowadzą Nas prosto w ramiona szczęścia. Zesłał Cię Bóg, czy moja wiara w Anioły była zbyt słaba? Istniejesz i całujesz moje zmarznięte wargi. Jesteś choćbym szczypał się z niedowierzania miliony razy, obudzę się, a Ty nadal będziesz./mr.lonely
|
|
|
|