 |
Jeju... Jest cholernie źle .. Siedzę i płaczę i płaczę .. Zwiajm się z bołu .. Ten brzuch tak cholernie boli , kręgosłup wszystko .. Ale nikt nie potrafi podejść przytulić.. Każdy tylko narzeka na coś .. A ja mam tylko i wyłącznie cholerną ochotę wpaść mu w ramiona i tak pozostać cały dzień całą noc nic więcej .../lokoko
|
|
 |
Zadaję za wiele pytań. Dlaczego? Po to żeby potem tylko cierpieć? Chcę wiedzieć zbyt dużo, podobno zawsze byłam ciekawa, czasem bez granic, wierciłam dziury by uspokoić własne myśli, jednak czy je uspakajałam? Po części tak. Tą drugą częścią najlepiej byłoby w ogóle się nie przejmować, gdyby nie to, że zadawała pojedyncze ciosy. Sama je sobie zadawałam. Gdy nie mówiłam o swoich planach, gdy łączyłam historie, czytałam wszystkie te wspólne rozmowy i mierzyłam zbyt odlegle. Gdy wiedziałam tylko ja, gdy tylko ja chciałam możliwe, że zbyt wiele. Moje chcieć to nie móc. Może za mało się staram? A może zwyczajnie to nie mój czas, nie moje miejsce. / Endoftime.
|
|
 |
Nie analizuj, nie wytykaj mi błędów, nie rozgrzebuj tego wszystkiego, rzućmy to, niech tam leży, w przeszłości, żyjmy tutaj, teraz, proszę - z a p o m n i j o mnie.
|
|
 |
Dopasuję kolor paznokci do Twoich oczu. Dopasuję sukienkę do Twojej koszuli. Dopasuję duszę do Twojego serca, tylko chciej by pasowała, zaledwie to.
|
|
 |
Tylko kilka dni dzieli mnie od Twoich ust.
|
|
 |
Przytul mnie. Niewykluczone, że pod natłokiem nazbieranych przez ostatnie miesiące zmiennych uczuć, setek emocji i wszelkiej frustracji, nie powstrzymam kilku łez i pobrudzę Ci koszulkę tuszem. Wybacz mi po prostu, nic nie mów, udawaj, że nie zauważyłeś, pokaż, że nie ma to najmniejszego znaczenia. Daj mi kilka minut, tul mnie, muszę zebrać myśli, to jest ten moment w którym wymiotę ze swojego serca cały ten nazbierany kurz. Milcz, proszę, układam uczucia na półce, muszę dbać o precyzję. Kiedy będę gotowa, wyczujesz ten moment. Oddalę się, nie wysuwając z ramion, lecz na tyle by móc spojrzeć Ci w oczy. Wtedy przeproszę - bo nie kochałam, a obecnie zabijam nie tylko Twoją obecność w teraźniejszości, lecz także każde ze wspólnych spojrzeń. Nie kochałam, bo poznając wizytówkę Twojej duszy, mimowolnie Cię znienawidziłam.
|
|
 |
We wspomnieniach wciąż jesteś m ó j, tylko tutaj mimo tego jak mnie mijasz, widzę Twój uśmiech, słyszę Twój głos lub cokolwiek na Twój temat - tutaj mimo wszystko umarłeś.
|
|
 |
I patrz, trafiłeś na mnie, to ja sobie Ciebie wybrałam, momentalnie, pragnąc mieć Cię tu i teraz, jak durne dziecko, któremu zamarzyła się nowa zabawka. Wtórowałeś mi w tym, mówiłeś takie piękne słowa i podświadomie Ci wierzyłam. Serio, ja wiem, to nieodpowiedzialne, szaleńcze, lecz zapomniałam o dystansie i w którymś momencie przestałam żartować - oddałam Ci serce całkiem na poważnie. Ty byłeś moim Słodziakiem i kurde ej, lubiłeś jak się uśmiechałam, vice versa, fajnie razem wyglądaliśmy, gustownie, świat kochał na nas patrzeć, pamiętasz? Byłeś moim niepoprawnym romantykiem, który znał mnie doskonale, taką potarganą, nieidealną, w piżamie i to takiej mi wręczał różę; mam ją nadal, uschła jak my. Mogliśmy być - razem, dla siebie, idealni, uśmiechnięci, szczęśliwi. Mogliśmy razem sypiać, uczyć się, gotować, rozmawiać. Mogliśmy i podobno obydwoje chcieliśmy tego jak niczego innego.
|
|
 |
Nie no spoko spacer na Syberii .. W godzinach nocnych.. Zrobić przy takim wietrze i zimnie 14 kilometrów.. masakra , w dodatku po ciemku ..Ale ważne, że całą paczką. A potem nóg się nie czuję , nie można zasnąć bo głowa boli od wiatru i zimna.. Zasypia sie o 2 a przebudza o 3 bo zimno w nogi .. Masakraa !! Ale daliśmy radę :D /lokoko
|
|
 |
Daj mi żyć mówię dziś , widzę Cię usmiechasz się i nagle mówimy sobie cześć i koniec , koniec tego jade gdzies , mysle o Tobie i Ty o tym wiesz . Przygladam się parom po czym wyobrazam sobie Nas , jakbysmy razem byli i tam tak i tam na scenie tanczyli , wyobraz sobie. Nasze porownanie charakterow ? Smiejesz sie sam z siebie jak ja , wystarczy ze powiesz cos i wszyscy w smiech , podobnie mam ja , lubisz szalec , ale potrafisz byc powazny , kochany ? Tak widze to w Twoich oczach i stwierdzam , ze Nasze charaktery to cos dzieki czemu moglibysmy sie nie rozlaczyc. Powiec mi jak zyc skoro Ty nie dajesz mi dalej isc , bo kiedy za kazdym razem już odpuszczam zjawiasz sie znowu Ty .
|
|
|
|