 |
i ta chora bezradność, która ogranicza Twoje oddychanie. bezsilność przeszkadzająca w normalnym funkcjonowaniu. brak pewności siebie i błoga naiwność, przysparzające mnóstwo problemów.
|
|
 |
tak naprawdę, to chciałam wtedy Cię pocałować, przytulić się do ciebie i sprawdzić o ile uderzeń zmieni rytm twoje serce. wystraszyłam się jednak sama siebie, uśmiechnęłam się nieporęcznie i udawałam, że zwykłe 'cześć' wystarczy aby Cię przywitać po tylu miesiącach niewidzenia.Przecież szczoteczka do zębów nigdy nie prosi o pastę. Chyba jednak nimi nie jesteśmy. Bo ja o Ciebie proszę. Leżymy jednak na osobnych półkach. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo chciałam wtedy powąchać Twoje włosy. Gdybyś wiedział jak bardzo chciałam, zrobiłbyś to pierwszy w czasie krótszym niż mgnienie oka.
|
|
 |
a On? On to tylko osoba, którą kocham ponad życie. bez której nie przetrwam tego koszmaru(czyt. życia). On pozwala mi się uspokoić. On wie o mnie wszystko. za Nim pójdę na koniec świata, i jeszcze dalej. dla Niego będę grzeczna cały rok. dla Niego zrobię wszystko. dlaczego? sama nie wiem. po prostu, jest wyjątkową osobą, a jednocześnie taką samą jak Ty, Ona, On.. / sukeban
|
|
 |
wszystko sprowadza się do tego, żeby stanąć , spojrzeć ludziom prosto w oczy, błysnąć zabójczym uśmiechem i powiedzieć: "spierdalajcie ,jestem boska".
|
|
 |
Zaczęła pić, kiedy myśli o nim nie chciały jej opuścić. Budziła się rano i zasypiała wieczorem wciąż tęskniąc za nim. W swej głowie słyszała jego głos, na swoim ciele czuła jego dotyk, na skórze wyczuwała jego zapach. Miała wrażenie, że wciąż jest w niej. Myślała, że ucieka przed nim, a tak naprawdę uciekała przed sobą. Zapijała swoje wspomnienia, swoją przeszłość, swoje szczęście. Gdy któregoś dnia obudziła się z przeraźliwym kacem, z setkami myśli o nim i o tym co teraz dzieje się z nią, kiedy uświadomiła sobie, że traci swoje życie, postanowiła pogodzić się z tym, że go już nie ma. Postanowiła nauczyć się żyć bez niego, tak samo jak uczyła się żyć z nim.
|
|
 |
-Dlaczego myślisz ze go kocham?? - Widzę to w twoich oczach, nie potrafisz sie na jego widok nie uśmiechać, gdy słyszysz jego imie przygryzasz delikatnie wargi, i gdy patrzysz w jego stronę tooczy świecą Ci jak gwiazdy. - To jeszcze nic nie znaczy. - Ja znam Cie zbyt dobrze żeby od tak dać sie oszukać
|
|
 |
Deszcz padał na jej splątane włosy. Czerwona szminka rozmazała się po policzku, papieros powoli się dopalał, a z jej ust wydobywał się mały dymek. Obok jej nóg leżała butelka taniego wina.Krzyczała,że szczęście to jedne wielkie kłamstwo, a miłość to cichy morderca.Miała nadzieję, że ktoś wreszcie ją usłyszy, ale była sama. Zrobiła krok do przodu i nie musiała się już niczym martwić. Następnego dnia znalazł ją sprawca jej nieszczęścia. Dopiero teraz zrozumiał, że była dla niego wszystkim, ale za późno. Ona już go nie słyszała, nie mogła usłyszeć.
|
|
 |
nie jestem typowo nieszczęśliwie zakochana. ja Cię kocham, a Ty masz gdzieś moje istnienie. kocham Cię. a Ty poświęcasz mi czas. zauważasz, że oddycham. i byłabym najszczęśliwszą osobą, stąpającą po kuli ziemskiej, gdyby nie jeden, mały jakże nieistotny szczegół. - Twoja dziewczyna.
|
|
 |
będę się droczyć z losem, kłócić z Bogiem, awanturować z przeznaczeniem dopóki nie dostanę Ciebie.
|
|
 |
za każdym pociągnięciem swoich rzęs tuszem obiecuję sobie, że dzisiaj nie zostanie zmyty przez łzy. nie zostaje. dopóki po raz kolejny nie zobaczę Cię ze swoją dziewczyną, naiwnie wierzącą, że jej wodoodporny tusz nie będzie potrzebny.
|
|
|
|