 |
"dlaczego jest zła?"-zapytałam zdziwiona. "jest zazdrosna, o Ciebie" - powiedział. zamilkłam na chwilę, bo po raz kolejny jakaś kobieta jest o mnie zazdrosna. "jak to? co Ci zarzuca?"-próbowałam się dowiedzieć. "że jesteś na pierwszym miejscu" -rzucił. "bzdura"-zaśmiałam się. "stuprocentowa prawda. żadna inna nie będzie na pierwszym miejscu. żadna kobieta nie wciśnie się przed Ciebie" - powiedział stanowczo. zamilkłam na chwilę - może z powodu dumy, a może lekkiego zakłopotania, sama nie wiem. "dlaczego?"-zapytałam. "bo żadna inna nie siedziała przy moim łóżku szpitalnym dzień w dzień, żadna nie spędziła ze mną tylu godzin na komisarciacie, żadna nie zrobiła i nie zrobi dla mnie tyle co Ty. i to jest bezdyskusyjne, i moje serce nie ma tu prawa głosu"- zakończył, spokojnie mówiąc. uśmiechnęłam się sama do siebie.byłam przepełniona dumą, i szczęściem i cudowną świadomością, że mam przy sobie takiego człowieka,a jedyne co byłam w stanie z siebie wydusić to proste "kocham Cię".||kissmyshoe
|
|
 |
to jest egoistyczne, do tego stopnia, że sama jestem tym przerażona. to jest tak bardzo samolubne, tak cholernie raniące. chyba nigdy nie sądziłam, że znajdę w sobie tyle siły, by poprostu się odwrócić, nie zwracać uwagi na drugą osobę, i iść - przed siebie, samotnie, z własnymi decyzjami. to takie niszczące, a zarazem tak bardzo budujące. to takie inne, dość mocno mi obce. || kissmyshoes
|
|
 |
nie ma to jak dowiedzieć się 3 godziny przed, że mam iść na wesele z ex. zajebiście :D // n_e
|
|
 |
Poznajemy się przypadkowo i od razu mną zawładnąłeś. Pojawiłeś się w idealnym momencie. Kiedy potrzebowałam kogoś takiego. Podczas moich najgorszych dni. Od razu wziąłeś mój smutek, ból i łzy. Zabrałeś całe zło i pogrzebałeś je. Chciałam wtedy tylko ciebie. Leżeć przy twoim boku gdy dzień się kończy i widzieć twoją twarz jak tylko wstanę. Lecz stało się tak jak wszystko co kiedykolwiek znałam - zniknąłeś pewnego dnia. I już cię nie ma a ja resztę życia spędzę na ukrywaniu mojego serca. / i.need.you
|
|
 |
Zawsze tak mało miałam do powiedzenia, mimo tylu słów w głowie. Ty mnie zawsze rozumiałeś, łagodziłeś moje serce gdy zaczynałam płakać. / i.need.you
|
|
 |
Jestem ciekawa kiedy ostatni raz o mnie pomyślałeś. Ile minęło już czasu. Wymazałeś mnie z pamięci i ze swoich wspomnień? Ja ciągle myślę, jak spierdoliłam wszystko. I myślę częściej i częściej i chyba coraz mniej wiem. / i.need.you
|
|
 |
Kiedyś mnie kochałeś. Dlaczego? Musisz wiedzieć. Przypomnij sobie jeszcze raz. / i.need.you
|
|
 |
Kiedy będę mogła cię znów zobaczyć? Dobrze wiesz jak tęsknię. Odszedłeś bez jakiegokolwiek pożegnania, tak po prostu nie mówiąc nic. Czy był już ostatni pocałunek który zapieczętował wszystko ? Nigdy nie wiedziałam na jakim stanie jesteśmy. / i.need.you
|
|
 |
zaufaj mi, są jeszcze Ci dobrzy na świecie.
|
|
 |
gdyby nie fakt, że za dużo tych 'złych' ludzi w jej mieście zna przez Niego byłaby w stanie zgłosić na policji prześladowanie jej. niestety tego zrobić nie może. ;/ // n_e
|
|
 |
a jeszcze kilka dni temu zapewniał mnie, że w środku tego tygodnia wylatuje do Kanady. głupi myślał, że dam się na to nabrać. siedzi dalej w naszym mieście i co jakiś czas mnie gdzieś 'przypadkiem' mija na drodze, kurwa! // n_e
|
|
 |
było tuż po 12. szła na rozmowę o pracę. jedyną drogą, która prowadziła do rynku. minęła ruiny zamku, a po drugiej stronie ulicy stało w cieniu volvo - Jego. kilka metrów dalej był Jego klub, a jeszcze dalej w środku jednego ze sklepów stał zadowolony On. rozmawiał z kolegą. popatrzyłam ze smutną miną w Jego stronę, a On się uśmiechnął do mnie. przyspieszyłam kroku, a kiedy się odwróciłam On stał na chodniku i patrzył jak szybko odchodzę. poszłam w swoją stronę z łzami w oczach, a On się nie odezwał. wkurwia mnie to. nie mogę o Nim zapomnieć jak ciągle go gdzieś widzę. :/ to trudne. cholernie trudne. // n_e
|
|
|
|