|
Życie jest okrutne, kiedy znowu dzielę towar na zegarku pięć po szóstej i chuj. Niepotrzebny mi nikt.
|
|
|
Ten rok to porażki, zero sukcesów, ekscesy z jakimiś pannami.
|
|
|
Jak płakać to po ciemku i w ciszy zanim uśniesz.
|
|
|
Olewam kolejny egzamin, byle palić (...) Nie czuję granic, ale to pierdolone życie mam za nic.
|
|
|
Uległem jednak pokusom, a jedyny sposób żeby uwolnić się od pokusy to jej ulec. Nie dotrzymałem słowa. Słowa danego samemu sobie, nie miałem już odwrotu zmierzałem donikąd. Moim przyjacielem stał się strach. Strach przed samym sobą.
|
|
|
Antydepresant w ruch. Na nerwy znowu buch.
|
|
|
Od dawki do drgawki, zastawki jeden zero. Zaczynali od trawki a odlecieli z herą, jednostka testosteron, co trzeci dzień wal w bark.
|
|
|
Piękno iluzji w płynach i prochach tak wciąż uciekamy przed prawdą. W poczuciu zwątpienia szeleści brzydota.
|
|
|
I nawet nie wiem już do kogo krzyczę, do bogów? demonów? siebie? Kurwa, dawno już puściłem kierownice, skończę to życie na drzewie.
|
|
|
Noce spędzone na dnie. Dłonie drżą, usta wyschły na wiór. W sztucznym świetle majaczą ćmy.
|
|
|
Kto wie, może nigdy już nie będę w stanie żyć normalnie.
|
|
|
Ten most do ludzi do marzeń już dawno spaliłaś jak setnego szluga. Pakujesz sztos aż krwawi Ci nos, bo sądzisz, że jesteś szkaradna i nudna. Smutny negatyw tak monotonny, szary codzienny sen a nie highlife.Lubiłaś tańczyć, malować i pływać a topi Cię znów basen Ballantine'sa.
|
|
|
|