 |
|
rzucasz krótki uśmiech, ja - piję wódki łyk i przez chwilę, zanim usnę myślę "z kimś już mógłbym być" :):)
|
|
 |
Samotność zaczyna się wtedy kiedy tak wiele rzeczy chciałabyś powiedzieć a nie masz komu. — melancolie
|
|
 |
Z dna bardzo trudno się podnieść.
|
|
 |
|
dobrze jadam, pije, palę i zasypiam. jak Ci smutno, to trudno tak to idzie, wybacz
|
|
 |
I chciałabym tylko wiedzieć czy dla Ciebie jest to równie ciężkie, czy Ty też nie umiesz dobrze funkcjonować kiedy umiera miłość./bekla
|
|
 |
|
To zabawne na jak wiele sposobów można przechodzić jeden koniec i mimo upływu czasu ta rana wcale nie chcę się zabliźnić./esperer
|
|
 |
Chce uciec. Gdziekolwiek, oby od wspomnień, które nieustannie wracają. Chce uciec byle gdzie oby od uczuć, które rozrywają mi serce. Chcę biec, nie wracać już do miejsc gdzie wciąż widać ślady krwawiącego serca. Chcę umrzeć, chcę zniknąć,nie chcę już wycierać swoich palących policzki łez./bekla
|
|
 |
Ja płaczę- Ty się bawisz, kiedy ja umieram Ty tańczysz na moim grobie./bekla
|
|
 |
Szmacimy miłość, a potem płaczemy, że ona popierdoliła nas./esperer
|
|
 |
|
cz2. I chyba coś zrozumiałam. Bo być może jestem inna,być może nic nie znaczę, i mnie się nie da kochać. Po raz kolejny sama na dnie, próbując się podnieść. Nie mam nawet sił, by uśmiechnąć się i wstać. - Znów za dużo myślę, nie śpię, nie mogę jeść, gdy wszystko się wali. Każdy odchodzi zostawiając po sobie jak najwięcej złych słów i bolesnych wspomnień. Szkoda tylko, że nikt nie myśli o mnie. Każdy widzi siebie, nic więcej. A ja? Gdzie ja jestem w tym wszystkim. Bo ludzi, których kiedyś uznawałam za przyjaciół, mijam teraz bez słowa na ulicy. To właśnie od tych ludzi, ludzi dla których byłabym wstanie oddać wszystko, słyszałam najwięcej złych rzeczy, jakich największy wróg, nie był wstanie wypowiedzieć. I znów nie rozumiem, czy zrobiłam coś nie tak? Znowu zawiniłam, znowu inni widzą winę tylko we mnie,nie dostrzegając jej u siebie. Nie chcę już tak,chcę po prostu spokoju od nich wszystkich.Nie chcę już im ufać,nie chcę słyszeć od nich nic,chcę zostać sama,chcę ułożyć wszystko od nowa.
|
|
 |
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
 |
Przyznaj, nasze uczucie się zeszmaciły. Straciły na wartości. Nie ma już tego co kiedyś. Będziesz zaprzeczał, mówić, że znaczą tyle samo, ale to gówno prawda. Mamy jakieś górnolotne określenia, wizje idealnego świata. Mówimy o nich dużo, ale przecież tak dawno już ich nie ma, prawda? Zepsuliśmy się, nie ma kurwa nic. Wspominamy jak było pięknie, bo tylko to nam pozostało. Taka ułuda i świadomość, że choć kiedyś tam potrafiliśmy, teraz przesiadujemy na popiołach uśmiechu. Pogrążyliśmy uczucia, nie potrafimy czuć, nie chcemy czuć. Tak łatwiej, wygodniej, mniej boleśnie. Szmacimy miłość, a potem płaczemy, że ona popierdoliła nas./esperer
|
|
|
|