 |
moje serce kocha, więc nie mów, że jest niczyje.
|
|
 |
patrzyłam na niego sklejonymi od łez rzęsami. - jeśli odejdziesz, mój świat bez Ciebie runie - wyszlochałam. - jesteś moim początkiem, moją podporą - kontynuowałam, a on ciągle milczał. kurczowo złapałam się jego prawej dłoni. - nie odchodź, nie po tym, co przeżyliśmy - zawahał się i wziął mnie w swoje ramiona. zrozumiał, że nikt nie jest w stanie dać mu tak wiele. oddałam mu całe swoje serce.
|
|
 |
paliłam kilka paczek papierosów dziennie, jedna po drugiej. nie byłam w stanie wytrzymać kolejnych dni bez jego obecności. zatruł moje serce. i chyba nigdy nie sądził, że przyczyni się także do zatrucia moich płuc.
|
|
 |
a dziś pozwól, że to ja cię skuszę namiętnym pocałunkiem, kuszącym zapachem i słodkim oddechem. Uwiodę cię delikatnym dotykiem i niewinnym spojrzeniem. Pozwól, że dziś to ja, zawładnę twoim sercem.
|
|
 |
pokochałam skurwiela, spierdoliłam sobie życie.
|
|
 |
kiedy odszedł, skradł moją całą radość. zgasił coś, co rozświetlało moje życie.
|
|
 |
gdyby tylko wiedział, co moje serce wyprawia na jego widok.
|
|
 |
jego oczy jak spadające gwiazdy zwiastowały nowy, lepszy świat.
|
|
 |
jak nigdy potrzebowałam go obok. chciałam, by odgonił wszystkie raniące mnie sprawy, otulił swoim męskim ramieniem, które gwarantowało moje bezpieczeństwo. dotyk jego dłoni, oddech na moim karku i cudowne, blade usta sprawiały, że miałam siłę, by żyć.
|
|
 |
jestem wolna - polecam to uczucie ;]
|
|
|
|