głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ponadtymwszystkim

Nie jesteś w szkole  patrzysz w domu na zegarek i myślisz   Haha  ci frajerzy mają teraz matmę   .

just_kapsel dodano: 18 stycznia 2012

Nie jesteś w szkole, patrzysz w domu na zegarek i myślisz " Haha, ci frajerzy mają teraz matmę " .
Autor cytatu: yezoo

wieczór z najpiękniejszymi wspomnieniami .

just_kapsel dodano: 17 stycznia 2012

wieczór z najpiękniejszymi wspomnieniami .

a za oknem magia .

just_kapsel dodano: 16 stycznia 2012

a za oknem magia .

lubię zimę. i ten niesamowity widok  kiedy płatki śniegu osadzają się na jego kruczoczarnych rzęsach. zapominam o mrozie  kiedy trzyma mnie za rękę. rozgrzewa moje serce.

irresolute dodano: 16 stycznia 2012

lubię zimę. i ten niesamowity widok, kiedy płatki śniegu osadzają się na jego kruczoczarnych rzęsach. zapominam o mrozie, kiedy trzyma mnie za rękę. rozgrzewa moje serce.

weź już nie wymyślaj   śliczna jesteś ! teksty just_kapsel dodał komentarz: weź już nie wymyślaj , śliczna jesteś ! do wpisu 15 stycznia 2012
' niedziele są po to   żeby się kochać ' haha

just_kapsel dodano: 15 stycznia 2012

' niedziele są po to , żeby się kochać ' haha

Wiesz jak nazywał by się dom w którym mieszkała byś ze swoimi przyjaciółkami? Nie  nie psychiatryk. Burdel kochanie  burdel.

nenaa dodano: 14 stycznia 2012

Wiesz jak nazywał by się dom w którym mieszkała byś ze swoimi przyjaciółkami? Nie, nie psychiatryk. Burdel kochanie, burdel.

  wytrzymasz ze mną ?   nie wytrzymam bez ciebie .

just_kapsel dodano: 14 stycznia 2012

- wytrzymasz ze mną ? - nie wytrzymam bez ciebie .

oh  fluid ci się skończył dziwko ? bardzo mi przykro   naprawdę .

just_kapsel dodano: 14 stycznia 2012

oh, fluid ci się skończył dziwko ? bardzo mi przykro , naprawdę .

okropnie żałuję tego dnia   kiedy zamiast nich wybrałam ciebie .

just_kapsel dodano: 14 stycznia 2012

okropnie żałuję tego dnia , kiedy zamiast nich wybrałam ciebie .

zapaliłeś mi przed oczami zapałkę  a następnie zgasiłeś palcami. chwilę później wsadziłeś rękę pod bluzkę  bez zawahania. kiedy spytałam co robisz  odpowiedziałeś  że chcesz się dorwać do mojego serca. spytany dlaczego  uznałeś że chcesz zgasić jego płomyk równie dosadnie co ten zapałki. podziękowałabym za troskę  ale nie lubię być ironiczna.

abstracion dodano: 14 stycznia 2012

zapaliłeś mi przed oczami zapałkę, a następnie zgasiłeś palcami. chwilę później wsadziłeś rękę pod bluzkę, bez zawahania. kiedy spytałam co robisz, odpowiedziałeś, że chcesz się dorwać do mojego serca. spytany dlaczego, uznałeś że chcesz zgasić jego płomyk równie dosadnie co ten zapałki. podziękowałabym za troskę, ale nie lubię być ironiczna.

cały dzień oczekuję momentu  kiedy mogę zamknąć oczy  prymitywnie drżąc powiekami z obawy  że nie uda mi się przypomnieć rysów Twojej twarzy. marzę. marzę bez nadziei  ale z uśmiechem  że mogę Cię mieć chociaż w takiej postaci. zasypiam  starając się przypomnieć Twój zapach. kurczowo ściskając poduszkę prawie potrafię oszukać samą siebie  że przytulam właśnie Ciebie  że czuję Twoje kości miednicze  uwierające mnie w tył pleców. później najgorszy moment  budzę się  gwałtownie siadając na łóżku. po mojej koszuli ciekną strużkiem łzy. podnoszę powieki  wiedząc że znowu uciekłeś. spoglądam przez okno  siadając na parapecie. nie. najpierw odsuwam znicze  które mam przygotowane każdego dnia  żeby Cię odwiedzić. siadam obok nich i szepczę po cichu  żebyś dał mi chwilę na zebranie się i zaraz do Ciebie pędzę  żeby jak codzień zostawić ślady szminki na Twoim imieniu  wygrawerowanym na marmurowej płycie.

abstracion dodano: 14 stycznia 2012

cały dzień oczekuję momentu, kiedy mogę zamknąć oczy, prymitywnie drżąc powiekami z obawy, że nie uda mi się przypomnieć rysów Twojej twarzy. marzę. marzę bez nadziei, ale z uśmiechem, że mogę Cię mieć chociaż w takiej postaci. zasypiam, starając się przypomnieć Twój zapach. kurczowo ściskając poduszkę prawie potrafię oszukać samą siebie, że przytulam właśnie Ciebie, że czuję Twoje kości miednicze, uwierające mnie w tył pleców. później najgorszy moment, budzę się, gwałtownie siadając na łóżku. po mojej koszuli ciekną strużkiem łzy. podnoszę powieki, wiedząc że znowu uciekłeś. spoglądam przez okno, siadając na parapecie. nie. najpierw odsuwam znicze, które mam przygotowane każdego dnia, żeby Cię odwiedzić. siadam obok nich i szepczę po cichu, żebyś dał mi chwilę na zebranie się i zaraz do Ciebie pędzę, żeby jak codzień zostawić ślady szminki na Twoim imieniu, wygrawerowanym na marmurowej płycie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć