głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika pomoz.mi.wstac

Jest beznadziejnie. Chociaż w sumie beznadziejnie to za małe słowo  by opisać jak bardzo źle się dzieje w mojej suchej egzystencji.    napisana

napisana dodano: 19 marca 2013

Jest beznadziejnie. Chociaż w sumie beznadziejnie to za małe słowo, by opisać jak bardzo źle się dzieje w mojej suchej egzystencji. / napisana

tak nagle ugięły się pode mną kolana. ból  który towarzyszył mi od kilku dni wreszcie wygrał. ale po upadku  jedyne czego pragnęłam  to aby przyszedł do mnie i przytulił. siedziałam na zimnym stopniu próbując zmniejszyć ból i nie wybuchając płaczem  aby nie robić kolejnego przedstawienia przy nich. wymuszałam śmiech  gdy nagle ON ukucnął przy mnie i chwytając w ramiona  nerwowo wypytywał co się stało. był wściekły  nawet bardzo. chociaż to nie jego pragnęłam  aby pomógł mi ponownie wstać  to właśnie dzięki niemu szczerze się uśmiechnęłam. no ale  piękna bajka się skończyła  gdy idąc korytarzem trafiłam na upragnione ramiona  które miały głęboko gdzieś to jak się czuję.

briefly dodano: 19 marca 2013

tak nagle ugięły się pode mną kolana. ból, który towarzyszył mi od kilku dni wreszcie wygrał. ale po upadku, jedyne czego pragnęłam, to aby przyszedł do mnie i przytulił. siedziałam na zimnym stopniu próbując zmniejszyć ból i nie wybuchając płaczem, aby nie robić kolejnego przedstawienia przy nich. wymuszałam śmiech, gdy nagle ON ukucnął przy mnie i chwytając w ramiona, nerwowo wypytywał co się stało. był wściekły, nawet bardzo. chociaż to nie jego pragnęłam, aby pomógł mi ponownie wstać, to właśnie dzięki niemu szczerze się uśmiechnęłam. no ale, piękna bajka się skończyła, gdy idąc korytarzem trafiłam na upragnione ramiona, które miały głęboko gdzieś to jak się czuję.

Chciałabym to wszystko poukładać sobie w głowie  aby zacząć jakoś w miarę normalnie żyć  dlatego pomóż mi. Powiedz mi  dlaczego jakiś czas temu mówiłeś  że nie wyobrażasz sobie żeby mnie już nie było  a teraz mnie zostawiłeś? A pamiętasz jak mówiłam Ci  że boję się Cię stracić? Mówiłeś  że mam się nie bać  bo będziesz przy mnie już zawsze. I co kłamałeś wtedy? Odpowiedz proszę  ja chcę znać całą prawdę.    napisana

napisana dodano: 19 marca 2013

Chciałabym to wszystko poukładać sobie w głowie, aby zacząć jakoś w miarę normalnie żyć, dlatego pomóż mi. Powiedz mi, dlaczego jakiś czas temu mówiłeś, że nie wyobrażasz sobie żeby mnie już nie było, a teraz mnie zostawiłeś? A pamiętasz jak mówiłam Ci, że boję się Cię stracić? Mówiłeś, że mam się nie bać, bo będziesz przy mnie już zawsze. I co kłamałeś wtedy? Odpowiedz proszę, ja chcę znać całą prawdę. / napisana

Pocałuj mnie. Tym pocałunkiem wskrześ mnie do życia  bo umarłam w dniu  w którym odszedłeś.    napisana

napisana dodano: 18 marca 2013

Pocałuj mnie. Tym pocałunkiem wskrześ mnie do życia, bo umarłam w dniu, w którym odszedłeś. / napisana

I może powinnam go znienawidzić  skreślić. Możliwe. Ale miłość   bo chyba tak mogę nazwać to uczucie  które wzbudził w moim sercu   nie pozwala myśleć mi w takich kategoriach. Każe walczyć  każdego dnia każe wierzyć  że wszystko wróci do normy. I może to naiwne  bo sytuacja zdaje być się beznadziejna  ja po ciuchu jeszcze wierzę i chcę walczyć chociaż tak cholernie boję się kolejnej porażki.    napisana

napisana dodano: 18 marca 2013

I może powinnam go znienawidzić, skreślić. Możliwe. Ale miłość - bo chyba tak mogę nazwać to uczucie, które wzbudził w moim sercu - nie pozwala myśleć mi w takich kategoriach. Każe walczyć, każdego dnia każe wierzyć, że wszystko wróci do normy. I może to naiwne, bo sytuacja zdaje być się beznadziejna, ja po ciuchu jeszcze wierzę i chcę walczyć chociaż tak cholernie boję się kolejnej porażki. / napisana

Pozwoliłeś mi odejść  tak po prostu bez walki odpuściłeś. Straciłeś ogromną szansę na szczęście jednocześnie rujnując moje życie.    napisana

napisana dodano: 18 marca 2013

Pozwoliłeś mi odejść, tak po prostu bez walki odpuściłeś. Straciłeś ogromną szansę na szczęście jednocześnie rujnując moje życie. / napisana

Pamiętasz jak kiedyś zapytałam Cię dlaczego ciągle mamy 'pod górkę'? A pamiętasz  co mi odpowiedziałeś? 'Gdybyś miała za łatwo pewnie szybko bym Ci się znudził.' Tylko powiedz mi jak mogłaby mi znudzić się osoba  którą kocham? Jak mógłby znudzić mi się ktoś z kim każda nowa sekunda to nowe  cudowne przeżycie? Ktoś z kim mogę robić wszystko? Jak mógłby znudzić mi się ktoś kto daje nieprawdopodobnie wielkie szczęście? No jak?! Szkoda  że właśnie tak Ci wtedy nie odpowiedziałam.   napisana

napisana dodano: 18 marca 2013

Pamiętasz jak kiedyś zapytałam Cię dlaczego ciągle mamy 'pod górkę'? A pamiętasz, co mi odpowiedziałeś? 'Gdybyś miała za łatwo pewnie szybko bym Ci się znudził.' Tylko powiedz mi jak mogłaby mi znudzić się osoba, którą kocham? Jak mógłby znudzić mi się ktoś z kim każda nowa sekunda to nowe, cudowne przeżycie? Ktoś z kim mogę robić wszystko? Jak mógłby znudzić mi się ktoś kto daje nieprawdopodobnie wielkie szczęście? No jak?! Szkoda, że właśnie tak Ci wtedy nie odpowiedziałam. / napisana

Tak  przy nim zawsze czułam się ważna i bezpieczna. Czułam się najszczęśliwsza. Jak nigdy przy nikim. On doskonale o tym wiedział  zawsze lubiłam mu o tym przypominać. Z ogromnym uśmiechem na twarzy mówiłam mu jak dobrze leżało się w jego objęciach  jak wspaniale było witać nowy dzień mając go obok. Za każdym razem widział w moich oczach radość i ten błysk jaki dawała miłość. Widział w nich siebie  bo tylko on się liczył. Tylko on był tym jedynym i najważniejszym. Mogłam wpatrywać się w niego godzinami jak w obrazek. Moje najpiękniejsze dzieło sztuki. Nawet ludzie zwracali mi uwagę  że jak gdzieś byliśmy razem  ja zachowywałam się jakby obok mnie był tylko on  nie zwracałam uwagi na nikogo innego. Dostosowywałam swoje ruchy do jego. Nigdy nie chciałam stracić ani sekundy spędzanej w jego towarzystwie. Był moim szczęściem  moim spełnieniem marzeń  całym światem  najukochańszym Misiem  najlepszym chłopakiem. Był  bo odszedł zabierając wszystko.    napisana

napisana dodano: 18 marca 2013

Tak, przy nim zawsze czułam się ważna i bezpieczna. Czułam się najszczęśliwsza. Jak nigdy przy nikim. On doskonale o tym wiedział, zawsze lubiłam mu o tym przypominać. Z ogromnym uśmiechem na twarzy mówiłam mu jak dobrze leżało się w jego objęciach, jak wspaniale było witać nowy dzień mając go obok. Za każdym razem widział w moich oczach radość i ten błysk jaki dawała miłość. Widział w nich siebie, bo tylko on się liczył. Tylko on był tym jedynym i najważniejszym. Mogłam wpatrywać się w niego godzinami jak w obrazek. Moje najpiękniejsze dzieło sztuki. Nawet ludzie zwracali mi uwagę, że jak gdzieś byliśmy razem, ja zachowywałam się jakby obok mnie był tylko on, nie zwracałam uwagi na nikogo innego. Dostosowywałam swoje ruchy do jego. Nigdy nie chciałam stracić ani sekundy spędzanej w jego towarzystwie. Był moim szczęściem, moim spełnieniem marzeń, całym światem, najukochańszym Misiem, najlepszym chłopakiem. Był, bo odszedł zabierając wszystko. / napisana

Wiesz  to już zaczyna robić się zabawne. Gdy półtorej roku temu byłam związana z jednym chłopakiem szybko okazało się  że oprócz mnie ma jeszcze jedną na boku. Byłam tą drugą  taką na gorsze  samotne dni. Taką na pocieszenie po ich kłótni  na dopełnienie jakiejś pustki. Byłam tylko zabawką  z którą tak naprawdę wcale się nie liczył. Później zaufałam innemu  co wcale nie było proste. I co? Po kilku miesiącach okazało się  że znów byłam tą drugą! Tym razem wypełniałam miejsce po jego byłej  która ciągle w nim siedzi  o której nie potrafi zapomnieć  a ja miałam chyba być tylko jakąś cholerną przykrywką i lekarstwem na każdą gorszą chwilę. Pieprzona ironia losu.    napisana

napisana dodano: 18 marca 2013

Wiesz, to już zaczyna robić się zabawne. Gdy półtorej roku temu byłam związana z jednym chłopakiem szybko okazało się, że oprócz mnie ma jeszcze jedną na boku. Byłam tą drugą, taką na gorsze, samotne dni. Taką na pocieszenie po ich kłótni, na dopełnienie jakiejś pustki. Byłam tylko zabawką, z którą tak naprawdę wcale się nie liczył. Później zaufałam innemu, co wcale nie było proste. I co? Po kilku miesiącach okazało się, że znów byłam tą drugą! Tym razem wypełniałam miejsce po jego byłej, która ciągle w nim siedzi, o której nie potrafi zapomnieć, a ja miałam chyba być tylko jakąś cholerną przykrywką i lekarstwem na każdą gorszą chwilę. Pieprzona ironia losu. / napisana

o co mi chodzi? przecież nie robią tego na poważnie. to tylko dla beki  taka przykrywka dla innych. tylko się kolegują. i nie ważne  że rękoma obejmuje jej twarz. nie ważne  w jaki sposób gładzi jej włosy. nie ważne  że biegnie do niej  gdy tylko pojawi się obok. nie ważne. to wszystko jest nie ważne. przecież to nie jest prawdziwe. i tak w sumie  nie ważne  że już nie daję rady. nie ważne  że moje serce umiera. nie ważne.

briefly dodano: 18 marca 2013

o co mi chodzi? przecież nie robią tego na poważnie. to tylko dla beki, taka przykrywka dla innych. tylko się kolegują. i nie ważne, że rękoma obejmuje jej twarz. nie ważne, w jaki sposób gładzi jej włosy. nie ważne, że biegnie do niej, gdy tylko pojawi się obok. nie ważne. to wszystko jest nie ważne. przecież to nie jest prawdziwe. i tak w sumie, nie ważne, że już nie daję rady. nie ważne, że moje serce umiera. nie ważne.

 weźmy taki przykład  że byłabyś silnym osobnikiem i...   ona jest bardzo silnym osobnikiem  proszę pana  nie powiedział tego ironicznie  dokładnie wiedząc co mówi. z tym  że ja w to nie potrafię już uwierzyć. jestem słaba  tak potwornie słaba. wybucham płaczem nawet jak nie mogę otworzyć słoika  a co dopiero gdy na prawdę coś się dzieje. nie wspominając o obecnym stanie. nie jestem silna  daleko mi do takiej. to  że chwilami nie potrafię panować nad złością  klnę i biję pięściami jak popadnie  nie znaczy że na prawdę taka jestem. w środku nie ma nic. całkowity wrak człowieka  aż żałosne.

briefly dodano: 18 marca 2013

"weźmy taki przykład, że byłabyś silnym osobnikiem i..." "ona jest bardzo silnym osobnikiem, proszę pana" nie powiedział tego ironicznie, dokładnie wiedząc co mówi. z tym, że ja w to nie potrafię już uwierzyć. jestem słaba, tak potwornie słaba. wybucham płaczem nawet jak nie mogę otworzyć słoika, a co dopiero gdy na prawdę coś się dzieje. nie wspominając o obecnym stanie. nie jestem silna, daleko mi do takiej. to, że chwilami nie potrafię panować nad złością, klnę i biję pięściami jak popadnie, nie znaczy że na prawdę taka jestem. w środku nie ma nic. całkowity wrak człowieka, aż żałosne.

W moich dużych oczach nie zobaczysz już szczęścia.    napisana

napisana dodano: 18 marca 2013

W moich dużych oczach nie zobaczysz już szczęścia. / napisana

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć