 |
|
kuuurwa , co się dzieje z tym moblo? ;//
|
|
 |
|
wyrównany schemat, gdy każda z jego wad dla serca jest znikomym szczegółem, małą i zarazem nieistotną przeszkodą, w idealizowaniu go na każdym, kolejnym kroku, czymś nieważnym, na co dzień ogólnie pomijanym. / endoftime.
|
|
 |
|
nie płacz, jemu to zwisa.
|
|
 |
|
To nie jest tak, że ja będę zawsze, a Ty tylko wtedy jak Ci się chce.
|
|
 |
|
jedno się układa, inne jebie. takie życie.
|
|
 |
|
Trochę to boli, jak tak się dłużej pomyśli.
|
|
 |
|
lubię straszne rzeczy ale twój ryj to przesada.
|
|
 |
|
A wiesz, że należę do osób cholernie zazdrosnych? Wiesz? No to po chuj mnie prowokujesz?
|
|
 |
|
jesteś najlepszą dupą w szkole. nosisz tylko markowe ubrania. jesteś rozchwytywana przez facetów. spotykasz Jego. widujecie się codziennie.stroisz się specjalnie dla Niego. chodzicie do klubów - nadal błyszczysz. koleżanki zazdroszczą Ci szczęścia. po szkole latasz uśmiechnięta, nikt nie ma już szans by Cię zdobyć. mija miesiąc, góra dwa. nudzisz mu się. zaczyna Cię olewać. chodząc po szkole, z twarzy znika powoli uśmiech. ubrania nie grają już głównej roli - nawet szeroki , stary sweter jest dobrym wyjściem. spotykacie się raz na weekend. w końcu zrywa z Tobą . na drugi dzień widzisz Go z inną. w najlepszej sukience siadasz pod płotem, pijąc wódkę. po policzkach spływają czarne łzy - nic już się nie liczy. przestajesz błyszczeć. zniszczył Cię.
|
|
 |
|
Mam straszny mętlik w głowie. 5154856231856 myśli na minutę i na nic nie znam odpowiedzi. To jest bezsensu. Moje życie jest jakieś dziwne.. Czasami tryskam ogromnym szczęściem, a zaraz mi go brakuje. Wszystko jest takie trudne i skomplikowane. Już dawno się wypłakałam i zrobiłam miejsce na szczęście? A zatem gdzie ono jest? Jak nadchodzi to tylko na chwilkę, a zaraz znika. Marzy mi się beztroskie życie, ale to nawet nierealnie brzmi. Ja rozumiem, że każdy z nas ma problemy, ale dlaczego ja akurat mam ich całą masę? Kiedy w końcu odetchne od wszystkich tych zmartwień? Kiedy w końcu będzie tak dobrze jak tylko bym chciała? - Te pytania zadaje sobie codziennie, niestety nie znam odpowiedzi na żadne z nich. Wierze, że w końcu los się do mnie uśmiechnie, bo wiara czyni cuda.. ale coraz bardziej barkuje mi tej wiary. Dam radę przebrnąć przez te wszystkie problemy, które mnie otaczają. Muszę się wziąć w garść i iść do przodu z podniesioną głową.
|
|
 |
|
- Weź szklankę. - Wziąłem i co? - Upuść ją... - Rozbiła się, co dalej? - Teraz ją przeproś i zobacz, czy się znowu pozbiera.
|
|
 |
|
nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim , ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił .
|
|
|
|