 |
|
najbardziej boję się tego , że kiedyś spotkam go na ulicy w objęciach innej dziewczyny .
|
|
 |
|
Jej życie nagle się uspokoiło. Wszystko stało się proste, łatwe i takie oczywiste. Na chwilę. Zaraz potem lekarz orzekł zgon.
|
|
 |
|
Już nie rośnie tętno, wszystko mi jedno, Ty to tylko przeszłość.
|
|
 |
|
ta jebana nieśmiałość potrafi wszystko spieprzyć.
|
|
 |
|
może nie był idealny, ale był kimś kogo kochałam.
|
|
 |
|
każdego dnia na nowo karmimy się kłamstwami, trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak jest łatwiej? łatwiej oszukiwać samych siebie? wciąż na co dzień zabijać podświadomość, po to by pozornie wyjść na prostą? marne realia. zatruwasz własne życie, by żyć. ciągniesz za sobą stertę odmiennych pytań, tych pozostawionych gdzieś w tle tego życia, tych, na które odpowiedzi od zawsze były Ci obce. kolejne parę niezrozumiałych schematów, niezałatwionych spraw z przeszłości, łapiesz oddech, siadasz, kończysz temat. / endoftime.
|
|
 |
|
w miejscu, gdzie słońce na co dzień zanika za horyzont, gdzie niebo graniczy z ziemią, a chmury stykają się z trawą, tam ja, i Ty, to prawdziwie wspólne my, przywracając dawny impet, wciąż na nowo, zyskuje sens. / endoftime.
|
|
 |
|
A najlepszy jest zaryw, pierwsze spotkania, ukradzione pocałunki, nieśmiałe chwytania ręki, kręcenie ze sobą, następnie gdy jest się parą to już nie to samo jest monotonia niby cudowna a za parę miesiecy piękna miłość się konczy.
|
|
 |
|
nie jednemu od wielu lat najbliższych ziomów brak.
|
|
 |
|
I nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz.
|
|
 |
|
On? - sens wstawania rano, sens uśmiechu, sens po prostu.
|
|
 |
|
przypomnij sobie siebie rok, półtora roku temu. a teraz zaśmiej się w głos myśląc, jak wiele głupich błędów powtarzasz do dziś.
|
|
|
|