 |
zawsze jest chwila ciszy przed uderzeniem burzy
|
|
 |
nie rób sobie krzywdy przez rzeczy na które nie masz wpływu. bo depresja jak tyfus niszczy społeczeństwo i niektórzy poddają się tej dziwce zbyt często
|
|
 |
nie pozwól żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim
|
|
 |
zwykły szary dzień ludzie kolorują wódką
|
|
 |
na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment w którym każda myśl waży grubo ponad tonę
|
|
 |
Nie mogę, po prostu nie mogę wytrzymać tego co robimy, przecież ani ja nie kocham Ciebie ani Ty mnie, i gdy tak leżysz w moim łóżku i patrzysz w ścianę, a ja trzymam głowę na Twoim torsie i mam ochotę się rozpłakać, nie wiem czy bardziej nienawidzę Ciebie czy siebie.
|
|
 |
Nie płaczę przez Ciebie. To nie Twoja wina. Przecież Ty wcale nie chciałeś, żebym Cię kochała.
|
|
 |
Może kochamy tylko te rzeczy,
których nie możemy mieć. Może to właśnie jest miłość.
Może tak powinno być
|
|
 |
jeszcze będzie u mnie dobrze, po prostu nie dzisiaj
|
|
 |
Ja nie wiem, ja nie chce, mnie to chuj obchodzi.
|
|
 |
ułamek sekundy. usta przy ustach. moja dłoń penetrująca Twój brzuch, delikatnie muskająca zarysy mięśni. Twoja ręka błądząca po moim biodrze. skupienie się jedynie na własnych, nerwowych oddechach. oddanie się chwili, pragnąc żeby trwała wiecznie. nagłe odsunięcie się od siebie i pytanie błądzące po głowie; 'co my robimy?'. nabranie oddechu i ponowne zderzenie ustami. przecież przesiąknięcie do cna pożądaniem bez obaw o nadchodzącym uczuciu, które później przerodzi się jedynie w cierpienie, jest czymś niemal idealnym. to jak opychanie się słodyczami bez konsekwencji. smaczna konsumpcja, bez obaw o szerokich biodrach.
|
|
|
|