 |
|
Ludzie myślą, że ćpam. Problem w tym, ze cholernie się boję ćpania i dlatego jestem czysta. Ale fascynują mnie ćpuny, dziwki, wariaci i inni ułomni. Nie bez powodu. Być może ludzie mają rację, zachowuję się jak ćpun. Jestem nieobecna, nie mam planów tylko marzenia. Reaguję rozdrażnieniem na wszystko. Wszyscy mnie wkurwiają i czuję się jakbym miała 30 lat więcej niż mam. I też uciekam od rzeczywistości. Ale nie niszczę swojego ciała, przynajmniej tak mi się wydaje. Moim narkotykiem jest wyobraźnia i faceci. Wklejam siebie do filmów, książek i przekształcam rzeczywistość Jestem 8 cudem świata, pięknością, mam głos anioła i zbawiam świat. Problem w tym, że tak bardzo przyzwyczaiłam się do życia w środku mojej głowy, ze nie mogę żyć w realnym świecie.(...)Może ćpanie byłoby jednak wyjściem? // fejss .
|
|
 |
|
nie oglądam seriali, reality-show, teleturniejów, filmów, programów, dokumentów, nie wysyłam SMS-ów o różnej treści na 4-cyfrowe numery wycenione na 2,44 + vat. nie śpiewam piosenek z reklam pasty do zębów, nie interesuje mnie pogoda na jutro. w telewizji po prostu Cię nie ma, a to już dostateczny argument, żeby to pudło pożegnać raz na zawsze... // kraina-uczuc
|
|
 |
|
a kiedy wysłałam Ci link z jedną z moich piosenek napisałam " uwielbiam to ! " . powiedziałeś żebym moment poczekała, po chwili wysłałeś mi jakiś link, napisałeś ' a ja uwielbiam ją!" . po otwarciu strony zobaczyłam swoje zdjęcie. dech zaparło mi w piersi mimo tego, że traktujemy się jak rodzeństwo. / kszy
|
|
 |
|
Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic...
|
|
 |
|
Jest przecież miłość
Wierzę w to
Jeszcze zbuduję dla niej dom
|
|
 |
|
bo są takie chwile, o których się nie zapomina.
|
|
 |
|
Za każdą minutę złości płacimy 60 sekundami szczęścia.
|
|
 |
|
Miłe są czasem uśmiechy losu.
|
|
 |
|
Jestem perfekcjonistką, daję z siebie wszystko i lubię mieć kontrolę nad całością. Im więcej stawiam sobie zadań, tym lepiej mi to wychodzi.
|
|
 |
|
Jeśli w niebie nie ma czekolady to ja tam nie idę.
|
|
 |
|
każdy indywidualnie zamienia zwykły dzień w zupełnie niepowtarzalny .
|
|
 |
|
do dzisiaj pamiętam, Twój telefon o 4 nad ranem. zacząłeś krzyczeć, że natychmiast mam zejść na dół. ledwo rozbudzona, w pidżamie zbiegłam na dół, wystraszona, że coś Ci się stało. 'co jest grane?!' krzyczałam, zbiegając po schodach. będąc na dole, przetarłam oczy z niedowierzania. stałeś roześmiany, a na śniegu z miliarda płatków czerwonych róż było ułożonego gigantyczne serce. 'zwariowałeś?!' - krzyczałam, płacząc ze wzruszenia. założyłeś na moje zmarznięte ramiona, swoją kurtkę, a później wziąłeś na ręce, zauważywszy, że stoję boso na białym puchu. - chyba czegoś zapomniałaś - wydukałeś, patrząc na moje zziębnięte stopy. - a Ty, gdybyś miał świadomość, że jestem w niebiezpieczeństwie, zamiast lecieć mi na pomoc, szukałbyś kapci? - spytałam, całując go rozkosznie.
|
|
|
|