 |
Chcę po prostu zalać kubek wodą, wymieszać wszystko i zjeść ten pieprzony kisiel, nie myśląc o tym jak robiliśmy i jedliśmy go wspólnie. Chcę zasnąć, nie oczekując aż zaczniesz szukać mnie obok siebie, dotykać mnie i tak mocno przytulać. Chcę wymieniać z Tobą uśmiechy, ale nie czuć już palpitacji serca. Chcę pozbyć się pożądania, łaknięcia zarówno rozmów z Tobą jak i wszelkiej fizyczności. Chcę spakować popieprzone sentymenty do walizki i pierwszym samolotem odesłać jak najdalej stąd.
|
|
 |
Najlepiej co mi aktualnie wychodzi to płacz. Dławię się łzami wyobrażając sobie Ciebie u boku zupełnie innej kobiety. Upadam na kolana i nie potrafię dojrzeć do tego, że straciliśmy siebie. Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zwykle. Może mieliśmy zbyt wielkie wymagania, może nie jesteśmy stworzeni dla siebie, może odległość nas zniszczyła, może nie kochasz mnie tak mocno jak ja Ciebie, może grasz tylko przede mną, a może jesteś tylko miłosną przygodą, która nie jest na stałe. Przewija się wiele pytań, wiele stwierdzeń, górę bierze rozczarowanie i szlocham jeszcze głośniej. Opalam fifkę, zaciągam się dymem i zaciska się serce z tęsknoty do Ciebie. Roztrzęsiona kruszę towar i przyglądając się gwiazdom modlę się by całe te gówno minęło. Mam dość, nie chcę słyszeć o szczęściu laski, która będzie przy Tobie bliżej niż ja. Nie chcę myśleć, że może mieć Ciebie, Twoje usta i ramiona. Nie chcę tego wyobrażać, nie kuś myśli, nie wołaj, bo ja już zatracam się w wirze własnych wspomnień. [lajfibrutal
|
|
 |
Patryk-Niebieskooki blondyn,któremu wiele zawdzięczam.Miły,czuły i kochany,a zarazem zabawny i troskliwy.To tylko kilka cech,którymi zdobył moje uznanie.Opiekował się mną,martwił,gdy nie dawałam znaku życia,starał i ciągle był.Mieliśmy wiele wzlotów i upadków,ale przecież zawsze dawaliśmy radę.Wspólne chwile,wspólne przygody,które nas zjednoczyły,dały siłę na lepsze jutro i umacniały uczucia.Byliśmy nierozłączni,otulaliśmy się tę magią wrażeń i nie pomyślałabym kiedykolwiek,że nasze drogi się w tak perfidny sposób rozejdą.Dwukrotnie się schodziły,odnajdywały,słyszały bicie dwóch serc,także pytam,czemu ponownie zostaliśmy rozdzieleni?Naprawdę to takie zabawne,pozbawiać mnie życia?Bez niego usycham,umieram,zrozumcie,że cierpię.Oddajecie to co kocham najbardziej,zlitujcie się nade mną i pozwólcie być szczęśliwą.Jest wszystkim co mam,jego utrata dała mi wiele do myślenia i obiecuję już nie zabawić się uczuciami innych.Obiecuję trwać i kochać do końca swych dni tylko jego,ale błagam WRÓĆ/LB
|
|
 |
W pochmurny dzień taki jak ten lubię zasiąść na parapecie owinięta kocem i upijając kakao rozmyślać o tym co było, co jest i będzie. W zupełnej ciszy pokoju mam chwilę dla siebie. Upajam się myślami, maltretuję wspomnieniami. I co mam Ci powiedzieć, że jest tutaj źle, paskudnie i brakuje Ciebie czy wsiąść w pociąg i jechać do Ciebie by rzucić Ci się w ramiona z krótkim "tęsknie"? [lajfisbrutal]
|
|
 |
Szczelnie owinięta szalikiem wokół szyi przerzucam parę wyrwanych loków z koka na lewą stronę w nadziei, że wiatr nie rozburzy ich z taką łatwością jaką łamie się każdego dnia moje serce. Dzień po dniu, jak kruchy herbatnik na starannie umytym i wytartym talerzyku w kwiatowe wzorki. Zagryzam wargę, próbując ustać prosto, jakbym chciała udowodnić komuś, że przecież wcale dziś nic nie piłam. Obcy mi ludzie chcą wyznaczać mi ścieżkę, po której mam iść - chcą kierować, manipulować, popychać jakbym była jedynie pionkiem w tej całej grze. Wybucham w końcu śmiechem i zbaczam z tej alejki fałszerstwa. Przebijam się przez gapiów, którzy tylko liczą na mój błąd i wybieram całkowicie inną drogę. Porośniętą zielenią prawdy, która nie zawsze jest słodka jak miód, z chmarą trudnych zakrętów w postaci miliona decyzji. Stoję rozdarta pomiędzy dwoma światami, ale tak naprawdę wszystko sprowadza się do dwóch słów: kocham Cię. /happylove
|
|
 |
Nie zdążyłeś mnie tak naprawdę poznać mimo tego czasu i tych wszystkich rozmów odbytych przy robieniu kolacji, w łóżku czy pod prysznicem. Nie wiesz, co tkwi głęboko we mnie, nie znasz tej pieprzonej cząstki która ocieka dumą i która nigdy nie pozwala mi się poddawać, przepraszać, uginać się, otwierać komuś drzwi do mojego życia, kiedy już raz z niego wyszedł. Nie przedstawiłam Ci jej, bo nie zaryzykowałbyś. Nie masz świadomości jej istnienia i tym samym nie rozumiesz mojego zachowania. Dla Ciebie po prostu wracam, po prostu Cię kocham, po prostu mi Ciebie brakuje. Nie widzisz jak desperacko wyciągam ręce, jak dławię się płaczem i jak bardzo chcę porozmawiać, przytulić się, poukładać całą tą rozsypankę czego nie daję rady wykonać sama. Dla Ciebie jest tylko nasze lepsze samopoczucie po dobrym seksie, który nie musi mieć żadnego rozwinięcia. Nie ma wspólnego ciągu dalszego. Zakładamy ubrania i żegnamy się. Ty znów się uśmiechasz. Ja kolejny raz przybliżam się do dna.
|
|
 |
Po jakimś czasie człowiek przyzwyczaja się nawet do samotności,puste ściany nie są aż tak bolesne,zimne łóżko staje się trochę cieplejsze i nawet cisza przestaje być tak bardzo cicha. Jest po prostu ciszą,tą,która otula nas z każdej strony.Człowiek może przyzwyczaić się do wszystkiego. Może w myślach opowiadać sobie różne historie, mówić, co się działo,z czego się śmiał i dlaczego płakał. To nic nadzwyczajnego.Po jakimś czasie to staje się normalne.Przestaje się nienawidzić poranków,gdy nie mamy się do kogo odezwać,można nawet spokojnie zasypiać bez czyjegoś oddechu.Potrzeba czasu.Każda sytuacja w końcu staje się normalna. I dostrzegamy rzeczy,o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia.Nawet samotność może być ciekawa.Ja na przykład polubiłam swój głos, słyszę go tylko w głowie,ale nawet tam trochę się zmienia.Dowiedziałam się o sobie dużo nowych rzeczy. Wiem,że wieczorami lubię śpiewać sobie w głowie i lubię spać na dwóch poduszkach.Nie wiedziałabym o tym,gdyby nie samotność./black-lips
|
|
 |
Mimo, że ze sobą nie rozmawiamy, nie utrzymujemy jakiegokolwiek kontaktu i jesteś 250 km ode mnie to dokładnie wiem co robisz, pamiętaj jeszcze Twój grafik zajęć. Najpierw treningi później lekcje, od czasu do czasu jakiś sparing i powrót do akademika po ciężkim i wyczerpującym dniu. Natomiast siłka, prysznic i smacznie kładłeś się do łóżka, gdzie przez kolejną godzinkę rozmawialiśmy na skype. Dawaliśmy sobie jakoś radę i teraz brakuje mi wszystkich rozmów, sms`ów na dobranoc, na powitanie dnia i tej zwykłej, śmiesznej wymiany zdań przez telefon. Brakuje mi wszystkiego, tęsknie za smakiem, zapachem Twoich ust i choć wiem, że któregoś dnia wrócisz do rodzinnego miasta to i tak uświadamiam sobie, że nie odezwiesz się do mnie, zamknąłeś nasz rozdział i modelujesz swój świat u boku zupełnie kogoś innego. Ale to właśnie już inna bajka, która boli najgorzej. Ta świadomość, że inna może Cię całować, przytulać, poczuć się kochaną mnie wykańcza i nie pozwala spojrzeć w lustro. [lajfsbrutal]
|
|
 |
Odchodząc zabrałeś cząstkę mnie. Nie funkcjonuję prawidłowo, a rozmazany obraz uniemożliwia mi jakikolwiek pewniejszy ruch. Boje się zrobić cokolwiek, odezwać się i błagać o powrót. Miałam zapomnieć, zaciągając się nikotynowym dymem miałam razem z dymem puścić wszystkie wspomnienia. Chciałam widzieć obraz w lepszych barwach, ale świadomość, że już od samego początku mnie zbywałeś i okłamywałeś rujnuje cały mój świat. Rozsypuje jego cząstki po kątach, a ja nie potrafię się zebrać i pozbierać ich. Wszystko obumarło, każda tkanka. Czuję jak ulatnia się ze mnie życie, wypala się dosłownie wszystko, a nasze uczucie całkowicie poszło w zapomniane w otchłań nicości. Borykam się z cierpieniem przez kilka dni i obawiam się, że przez kilkanaście następnych będzie tak samo. Zupełnie odłączona od rzeczywistości układam rozpierdzielone puzzle z nadzieją, że skleję co do tej pory pogubione i odnajdziemy wspólnie drogę do swych serc, by ponownie zatracić się w tym co było.. [lajfisbrutal]
|
|
 |
Była rozkapryszoną, pewną siebie jak i arogancką dziewczynką, która lubiła zabawić się kosztem naiwnych chłopców czy też dobrze pochlać z ziomkami. Zapatrzona w siebie niewiasta została zapomniana, gdy w jej życiu pojawił się On. Odmienił jej całe życie. Stała się kochaną, uczynną kobietą, która strasznie kochała wybranka serca. Zaślepiona swą miłością nie zauważyła jak bardzo oddalają się od siebie, jak ich uczucie się wypala. Przestała funcjonować, gdy odszedł. Zostawił ją z całym syfem. Bała się stawić czoło światu, ale wiesz? Ja powróciłam. Znów jestem tą samą pyskatą i zawziętą Mileną, która na dzielni spija dobrą passę. Kolejna partia łez już nie poleci, poleję się whisky, a zamiast samotnych chwil, staną murem przyjaciele.[lajfisbrutal]
|
|
 |
Najbardziej bolą bezpośrednio wymieniane spojrzenia. Boli widok tych oczu, które mówiły do mnie więcej, niż usta. Śmiały się do mnie. Patrzyły na mnie, a na każdym skrawku skóry zdawał się pojawiać komunikat - "cholera, On mnie kocha".
|
|
|
|