 |
nie lubię, kiedy ktoś wyjada mi jogobellę z lodówki, nie lubię zagiętych rogów przy książkach, kurzu i totalnej pustki w głowie. a jak czegoś nie lubię - to nie akceptuję tego, nie potrafię znieść i się na to konkretnie wkurzam. pamiętasz? 'nie lubię Cię', nie dotarło. jaśniej, tak po ludzku? weź wypierdalaj, bo mi na wzrok szkodliwie działasz.
|
|
 |
zakupy, potem krótkie świętowanie urodzin taty, nakurwianie jacksona w głośnikach, kiedy rozpakował już prezent, czytanie książki przy czym rozkmina czy nie iść na zawody strażackie i nie pofazować z kumplami, plus roznosi mnie na myśl o wieczornym koncercie. i uwielbiam takie weekendy, i żyć nie umierać, w sumie.
|
|
 |
|
jestem smutna, bo jestem gruba. jestem gruba, bo jem. jem, bo jestem smutna.
|
|
 |
|
z takim ryjem to moja babcia przed wojną wstydziłaby się gnój wyrzucać.
|
|
 |
|
w moim świecie STAWIAMNACHILLOUT, nienawidzę dziewczyny mojego byłego bo ONAJESTKURWA, więc WEZNIEPIERDOL, bo myśli o nim zaczynają być TWOJAOBSESJA, zrozum, że to nie była PERFEKCYJNAMILOSC, włącz WIECZNYZACIESZ i powiedz mu : JEBSIEMISIEK. i będzie BEZ_SCHIZY. / rap_jest_jeden zainspirowana wpisem moblowiczki - mojekuurwazycie ♥
|
|
 |
, "po tym wszystkim co przeżyłam, bez obaw mogę powiedzieć, że jestem silna." / marchewkowybanan ?
|
|
 |
|
- To gdzie mieszkasz? - Widzisz ten blok? - Tak. - To nie ten. :D
|
|
 |
, rozumiem , że to ''kocham cię'' to był taki spam i wysyłałeś to każdej ?
|
|
 |
, możesz cierpieć, możesz stać się najgorszym człowiekiem, ale po chuj? podnieś się, weź głęboki wdech, zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl: ktoś kto ma gorzej daje radę, więc czemu nie ja? wypuść powietrze uśmiechnij się i spełniaj marzenia, bo do tego zostaliśmy stworzeni ! / skejter
|
|
 |
, ej Ty ! nadużywasz gościnności w moim sercu , wiesz ?
|
|
 |
, a teraz bierz swoje dupsko i won z mojej głowy !
|
|
 |
dzień po rozstaniu, kiedy z podpuchniętą od płaczu twarzą nie zastałam żywej duszy w domu - była tylko ta zaklejona koperta, a obok niej krótka informacja od mamy, że znalazła ją przed drzwiami, gdy wychodziła. Jego kaligrafia, moje imię na wierzchu, i treść - 'z narkomanem to jest tak, że się boi. i bierze, żeby się nie bać. jak ja. jak inni. ja się bałem. bałem się, że Cię stracę, że przestaniesz mnie kochać. grzałem, bo było pięknie. i Ty byłaś. teraz Cię nie ma, a ja nie umiem przestać. pozbierać się? bez serca?' i był mój cholerny krzyk rozdzierający gardło, łzy oblewające policzki i wiadomość od wspólnego kumpla, że się zabił. każdego poranka tam staję, przyglądając się płycie nagrobnej, Jego uśmiechniętej twarzy i napisowi: tak było prościej.
|
|
|
|