 |
W pewnym sensie zawsze masz siedemnaście lat i czekasz, aż zacznie się prawdziwe życie.
|
|
 |
żeby cos mieć musisz tego chcieć, jak bardzo?
|
|
 |
to chwila, bilans Twych prywatnych myśli, znajdź czas dla najbliższych
|
|
 |
bezbolesne rozstania - znasz je dobrze stąd, że nawet na palcach może je policzyć ktoś bez rąk
|
|
 |
i szkoda, że nie umiem być kumplem, ile mostów spaliłem.. no w kurwę
|
|
 |
ciężką sprawą dzisiaj mówić szczere 'kocham' bo uczucia zastąpiły dawno seks, feta i browar
|
|
 |
póki żyje, na zawsze tylko Twój.. szeptał czule jej do ucha, ale czy to czuł?
|
|
 |
i daj jej słowo i zarzeknij się na śmierć, że ją kochasz jak nikogo, daj jej tak jak dałeś mnie. powiedz, że nigdy jeszcze nie byłeś taki szczęśliwy.. i podziękuj jej, że jest jednym telefonem w nocy tak jak dziękowałeś dla mnie setki razy kurwa w oczy. powiedz 'to nie o to chodzi' kiedy będziecie się kłócić. wspomnij jej o swojej matce by się poczuła kurwa smutna tak samo jak ja, gdy dawałeś mi swój żal
|
|
 |
to taka noc kiedy dusza robi bilans, a ja chwytam się wszystkiego byle do rana wytrzymać
|
|
 |
mówisz kocham, udając coś, w oczach nie widać już tego wcale i to Twój chyba największy błąd, bo idziesz dalej i mu zaufałaś.. i nie wiem sama już chyba co jest prawdą, nie mów mi kurwa, że tak jest lepiej
|
|
|
|