 |
dopiero kiedy zapragniesz wracać, zaczynasz rozumieć jak daleko odszedłeś.
|
|
 |
najbardziej boli sam fakt, że centymetry pomiędzy naszymi ustami zamieniają się w setki kilometrów między sercami. że wokół twoich ust przechodzić będą nieznane mi właścicielki innych ust, a ja nie będę w stanie zakazać im zbliżania się do ciebie.
|
|
 |
tak mocno trzymał mnie za rękę jakbym miała zaraz uciec, tak intensywnie się we mnie wpatrywał jakby widział mnie pierwszy raz. tak profesjonalnie udawał, że mnie kocha, że przez chwilę uwierzyłam, oby dalej dało się tak wierzyć.
|
|
 |
w pijaną noc, pijani my, ręka za rękę będziemy szli.
|
|
 |
wiedziałam kiedy wtuliłam się w jego ramiona, że on będzie moim problemem.
|
|
 |
mam ochotę się z tobą kochać, tu i teraz, pragnę cię, zaciśnij usta, przymknij oczy, rozluźnij ciało - chodź do mnie.
|
|
 |
to, że pokochałam cię nagle i wcześniej nie zwracałam na ciebie uwagi i czasem udaję, że mam cię w dupie: pamiętaj. jestem kobietą i jestem zmienna. jestem deszczem i słońcem i boję się ran.
|
|
 |
Przyjaźnie nigdy nie są na zawsze. Prędzej czy później ta znajomość upadnie./Lizzie
|
|
 |
Nie chcę stąd odejść. Nie chcę stracić tych znajomości. Obawiam się, że istnieją tylko w tym miejscu. Chcę być nadal częścią tego, co stworzyliśmy kilka miesięcy temu./Lizzie
|
|
 |
Ostatnio lubię spędzać czas w Twoim towarzystwie. Obawiam się jednak, że to chwilowe. Za kilka dni obojgu nam odwali i będziemy się unikali./Lizzie
|
|
 |
zdecydowanie za wiele o tobie myślę. zbyt często i zbyt intensywnie. wychodzę z domu z kubkiem herbaty w dłoni, ubieram sukienkę tył do przodu, maluję usta tuszem do rzęs, nie potrafię skupić się na normalnym funkcjonowaniu. powinieneś czuć się winny. powodujesz paraliż moich szarych komórek.
|
|
|
|