 |
tamta dyskoteka, z niczym innym się jej nie porówna. najbardziej zmysłowa i ekstrawagancka. // vampressa
|
|
 |
dzisiejszy dzień zaliczam do jednych z najbardziej udanych dni w szkole! // vampressa
|
|
 |
kiedy mnie przytuliłeś dzisiaj w szkole, czułam się niesamowicie. kocham takie momenty
|
|
 |
czerwonokrwista róża i spojrzenia tych wszystkich zazdrosnych lasek- bezcenne.
|
|
 |
podszedłeś do mnie na boisku i złapałeś za rękę. potem usiedliśmy i tak bardzo mocno mnie przytuliłeś. i niech te wszystkie dziwki się patrzą- tak sobie pomyślałam.
|
|
 |
Oddech na moim karku. Przechodzi mnie dreszcz. Miłości? Przejęcia? Pasji? Przechylam głowę. Doskonale zdajesz sobie sprawę, że uśmiech który gości na mych ustach jest zarezerwowany tylko dla Ciebie. Muskasz moją szyję ustami, później zaczynasz całować moje ramię. Zamykam oczy. Dotykasz delikatnie wargami całą moją rękę, schodząc coraz niżej, aż do nadgarstka. Na koniec łapiesz delikatnie moją dłoń. Nasze palce splatają się w uścisku. Podnoszę powieki. Przyglądam się Twej twarzy. Muszę ją zapamiętać. Każdy szczegół, aż do kolejnej rozłąki. -Tyle Cię nie było..- szepczę muskając palcami wolnej ręki Twój kark. -Kochanie, widzieliśmy się wczoraj. -Wieczność.. A druga ręka..?- Zaczynasz się śmiać. Jejku, uwielbiam ten Twój śmiech. Tak jak zresztą Ciebie całego.
|
|
 |
Mój żołądek przepycha inne narządy i zmienia trzykrotnie swe położenie, krew nagle przyspiesza, adrenalina zaczyna pulsować w żyłach, źrenice powiększają się, endorfiny szczęścia uderzają mi do głowy. I pomyśleć, że to wszystko na Twój widok.
|
|
 |
Zwykłam mawiać: nie jest mi potrzebny facet do szczęścia. Jak na złość sobie, zakochałam się. Moje poglądy wyrzuciłam w kąt. Kilka cudownych miesięcy. Mężczyzna odrzucił mnie jak starą zabawkę, która zaczęła się nudzić. Teraz chodzę po kątach i próbuję odnaleźć moje dawne poglądy. I już wcale nie mam ochoty ich porzucać..
|
|
 |
cz. 2. -Czy muszę od razu kogoś szukać?- w Twoim głosie wyczuwam ironię. Nie patrzysz na mnie. Ani w ogóle, ani jak kiedyś, ani tak, jakbym teraz chciała. W moich oczach zaczynają gromadzić się łzy. Udajesz, że ich nie widzisz. - Czy Ty mnie jeszcze kochasz?- pytam łamiącym się głosem. -Durne pytanie. Wstajesz. Patrzysz na mnie z pogardą, kulę się pod Twoim spojrzeniem. -Idę, nim zaczniesz histeryzować. Odwracasz się do mnie plecami i odchodzisz sprężystym krokiem, ani razu się na mnie nie oglądając. Łzy mogą już swobodnie płynąć. Szczypię się w rękę. Czemu nie mogę się wybudzić z tego cholernego koszmaru...?!
|
|
 |
cz. 1 Trzymamy się za ręce, idziemy przez park. Nie odzywamy się. Znamy się aż za dobrze, więc wiemy, że nie należy przerywać 'TEJ ciszy'. Lubimy zatapiać się w swoich myślach. Siadamy na tej samej ławce co zawsze. Nie siadasz blisko mnie, ale na brzegu ławki. Puszczasz moją dłoń i rozglądasz się dookoła. Nie wiem czemu sprawia mi to taki nagły ból. Dziś czuję, iż się coś wydarzy. Bynajmniej nie będzie to przyjemne. -Kogo szukasz? - to ja. Zdziwiony przewracasz oczami, że przerwałam tę monotonną, 'NASZĄ ciszę'.
|
|
 |
|
Podobno,gdy chłopak patrzy w oczy pewnej dziewczyny więcej niż 7 sekund, znaczy że mu się podoba, lub co gorsze jest w niej zakochany. Ty wczoraj patrzyłeś w moje ponad 14 sekund. Liczyłam..
|
|
|
|