 |
|
nie umiem chodzić po wodzie, po wódzie też tylko ledwo ..
ale nawet wtedy nie mam w dupie i nie jest mi wszystko jedno.
|
|
 |
|
bliskość pozwól, że potrzymam ją na dystans.
i tak po skrzydłach zostanie nam ta pierdolona blizna.
|
|
 |
|
NA BIAŁYM TLE STOŁU JESTEŚ JAK INDYWIDUALNOŚĆ, BO TYLKO TEN CIĘ POZNAŁ KTO CIĘ POSIADŁ NA WŁASNOŚĆ. CHCESZ MNIE POSIĄŚĆ? TEJ NOCY DAM CI WSZYSTKO, LECZ OBIECAJ, ŻE NIE BĘDZIESZ PROSIŁA O WSPÓLNĄ PRZYSZŁOŚĆ.
|
|
 |
|
jak co dzień nawijałbym, a potem bym nabijał.
|
|
 |
|
poryta już psycha, pech i zaszkodziło komuś. nie styka, oddychasz, przychodzisz po więcej znowu. / sobota
|
|
 |
|
Chodź do mnie i bądź już codziennie. Zostań na zawsze, razem ze swoim uśmiechem i wieczorami przy zimnym winie. Opowiadaj mi o swoim życiu, lubię Cię słuchać i obserwować jak drgają Ci wargi przy rozmowach o naszym istnieniu. Przebuję Twoich ramion, ust, dłoni i tego zrozumienia, które jest pomiędzy nami. Rozumiesz mnie jak nikt inny. Kocham leżeć z Tobą na zimnej pościeli i patrzeć w sufit, co chwilę lekko zerkając na siebie wzajemnie, czuć Twoją dłoń w mojej przy wschodach i zachodach słońca. Nie chcę już nikogo innego. Chcę budzić się obok Ciebie każdego poranka w zime, czy w lato, nieważne gdzie i kiedy, najważniejsze, że przy Tobie. Będziemy wieczorami czytać razem książki przy kawie i łaskotać się na podłodze. Jak nie będziesz miała dobrego humoru - możemy razem płakać i ocierać swoje łzy nawzajem. Proszę, pokochaj mnie i nie zostawiaj samego, każda sekunda mojego życia pragnie być wypełniona Tobą. Oddychaj ze mną nawet wtedy, gdy będziesz próbowała wstrzymać wdech.
|
|
 |
|
'Jutro podróż, praca, obiecuję, że zadzwonie, aha, bym zapomniał - ślicznie wyglądasz, dobra leć już,
dwa tygonie bez niej, czternaście dni bez sensu.'
|
|
 |
|
'nie pójdziemy do piekła, bo trafiliśmy już tam dawno.'
|
|
 |
|
'Nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno i nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz i nie byłbym tu sobą, mówiąc, że się chcę pozbierać i, że umiem i, że potrafię, że się nie wkurwię i tak jest u mnie, lepiej znacznie, naprawdę.'
|
|
 |
|
'Szukając szczęścia może się niechcący z nim rozstałeś. I tak dalej, i tym podobne, możesz wkurwiać się jak Małolat, to się stało modne.'
|
|
 |
|
'Z lustra patrzy na mnie inna moja twarz, dziś podobam sobie się, nastał lepszy czas.'
|
|
 |
|
'jeszcze będzie czas, siła w nas, wierzysz w to?'
|
|
|
|