 |
Nie chcę pisać o miłości, bo to zamknięty rozdział w moim życiu, przynajmniej na razie. Fakt - nigdy nie zapomnę chwil spędzonych z Tobą, i założę się że za każdym razem gdy Cię zobaczę zniknie mi uśmiech z twarzy. Mimo tego, nie pokażę Ci jak bardzo cierpiałam po naszym rozstaniu, jak na siłę szukałam nowego obiektu westchnień i każdego odstawiałam, bo nie przypominał mi chociaż trochę Ciebie.
|
|
 |
- przestań płakać! weź się w garść, on już na pewno o tobie zapomniał!- jesteś moją przyjaciółką, powinnaś mnie pocieszać, a nie jeszcze bardziej dołować. - wiem i przepraszam, ale użalanie się nad sobą nic nie da! w końcu przecież kiedyś musisz o nim zapomnieć, o tym, że istniał.- wątpię bym mogła zapomnieć o połowie mojego serca..
|
|
 |
przeczytasz Jego imię w internecie, w czyimś opisie czy notce. w jednej sekundzie żołądek wykonuje trylion obrotów, oddech ewidentnie przyśpiesza, a serce zaczyna bić niemożliwie głośno i szybko. nie możesz racjonalnie myśleć. mimowolnie usta zaczynają Ci drgać, a do oczu napływają nieskazitelne łzy. oszukuj się dalej, że o Nim zapomniałaś i nie żyjesz wspomnieniami jakie po sobie, pozostawił.
|
|
 |
i marzenia o wielkiej miłości, o byciu razem, o " i żyli długo i szczęśliwie " legły w gruzach.
|
|
 |
tak trudno jest zapomnieć o kimś kto sprawił, że nawet najgorszy dzień wydawał się nie być taki zły. o kimś kto umiał sprawić za pomocą kilku słów, że się uśmiechałam. o kimś, kto potraktował moje kruche serce, jak tanią zabawkę, znalezioną w pierwszym lepszym sklepie. Tak, o nim...
|
|
 |
Abstrakcyjne słowa, które stają mi w gardle, a trudność ich wymowy jest wręcz absurdalna. usta drżą mi jak nigdy wcześniej, a Ty stoisz przede mną z litością w tęczówkach, pytając czy dobrze się czuję. świetnie, pomimo serca walącego jak wirująca pralka i faktu, że robię z siebie skończoną idiotkę, to świetnie - pomyślałam.
|
|
 |
może kiedyś zrozumiesz jak ciężko było mi nie napisać smsa z pytaniem 'dlaczego?'. ile trudu sprawiło mi by nie wybrać z listy Twojego numeru i nacisnąć opcje 'połącz'. każdego dnia walczyłam z samą sobą, błagając rozum by nie pozwolił sercu zrobić kolejnego głupstwa.
|
|
 |
ostatnimi czasy nie czuję się za dobrze .. mam doła z powodu nigdy niewyleczonej miłości, która jest we mnie .. czuję się jakbym bezpowrotnie została skażona ..
|
|
 |
po imprezie wrócili do jej domu. on, mimo że nie pije, z okazji 18 -stki kumpla upił się jak jeszcze nigdy. zanim się położył podszedł do niej i wyszeptał: 'kocham cię'. rano, gdy zbierali się do szkoły powiedziała - jeju, nie pij już nigdy, nawet pojęcia nie masz jakie głupoty wczoraj gadałeś. - mogę sobie wyobrazić. ale kocham cię nadal. - pocałował ją w czoło i wyszedł .
|
|
 |
“Czy Ty wiesz, że oddałabym wszystko za jedną godzinę spędzoną z nim?!? Tą jedną, jedyną godzinę?! Żeby mu powiedzieć to czego nie zdążyłam. Czy Ty wiesz co powiedziałabym mu jako pierwsze?! Powiedziałabym mu, że najbardziej żałuje tych wszystkich grzechów, których nie zdążyłam z nim popełnić...”
|
|
 |
znów uderza głową w ścianę , obgryza do krwi paznokcie i włosy z głowy wyrywa w złości . znów tłucze talerze , z rąk wymykają jej się wszystkie przedmioty i gubi coś w pośpiechu . znów próbuje myśli skupić na czymś , co z pozoru jest ważniejsze , ogarnąć swój mały świat . znów rysuje na kartce czerwone złamane serca i oczy zaciska mocno , żeby nie wybuchnąć płaczem . mówiąc krócej , znów przypomniała sobie o tym jak go kocha ..
|
|
 |
nie sądziłam, że jest ze mną aż tak źle. że potrafię wybuchnąć płaczem i krzykiem prosto w twarz cioci, która po prostu życzyła mi znalezienia tej wymarzonej miłości...
|
|
|
|