 |
uważaj bo jak się wkurwię to własna matka cie nie pozna!
|
|
 |
Cześć , na to mnie tylko stać co do niektórych osób z mojego otoczenia .Tylko szkoda,ze kiedyś były moimi przyjaciółkami .....życie jest pełne niespodzianek ,ale nie sądziłam ,że taka przyjażń zostaje zerwana ,bo komuś coś nie pasuje .No nic ich strata...
|
|
 |
zabrali mi słońce i poznali z nocą
|
|
 |
jeśli pokocham Cię jak rap, będziesz najszczęśliwszym facetem na świecie.
|
|
 |
gdybym miała w dłoni nóż i możliwość wyboru między Tobą i Twoim sercem, nie wiem co bym wybrała. serce przynajmniej mogłabym sobie obramować i powiesić na ścianie. serce nigdy nie przelizałoby się z inną. mogłabym sobie je tulić do woli i nie narzekałoby, że już nie może oddychać od nadmiaru uścisków. jedynymi wadami wyboru jego zamiast Ciebie byłby fakt, że ten nędzny mięsień nie byłby w stanie powiedzieć mi, że mnie kocha. o zabraniu na zakupy, nie wspominając.
|
|
 |
a za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów. a w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie jak dla faceta, więc doceń.
|
|
 |
nie sądziłam, że możesz aż tak poprawić mi humor, brat ♥
|
|
 |
Jesteś już mój, jesteś już moja
|
|
 |
Przyjdzie taki czas gdy wyśmieje cię prosto w twarz, szmaciarzu.Znalazłam drogę do innego świata.`Mam tylko jedną prośbę. Przytul się do mnie – choć na 5 sekund. Poczuję Twój zapach, dotknę Ciebie, przez chwilę będziesz mój. Potem , obiecuję już nie przeszkodzę Ci w życiu.cicho.. nie mówcie nikomu, że płaczę, jutro znów będę szczęśliwa..Nagle wszyscy nienawidzą Cię za to, że nie umiałeś odwzajemnić czyichś uczuć.
|
|
 |
wolałam kłamać, że jesteś mi obojętny. bo ludzie na których nam zależy, odchodzą najszybciej.
|
|
 |
rzuciłeś mnie na łóżko, skrupulatnie całując moją szyję. Twoje ręcę badały każdy centymetr mojego ciała, a Twój oddech przesiąkał do cna rozkoszą. właśnie wtedy zrozumiałam, że kochasz moje ciało. tylko je. że dusza czuje się ewidentnie pominięta. żałuję, że się nie myliłam. żałuję, że kiedy doszłam do owego wniosku i chciałam po prostu wstać i wyjść, Ty mi na to nie pozwoliłeś. i dokończyłeś miłość. miłość względem mojego ciała. wbrew mojej duszy.
|
|
 |
z własnej inicjatywy tracisz kogoś kto był dla Ciebie wszystkim. udając przed samą sobą, że sobie bez niego poradzisz - zrywasz bo nie jest dość dobry. właśnie wtedy zaczynasz się dusić, jakby ktoś jednym przecięciem odciął Ci dopływ tlenu. właśnie wtedy na klatkę piersiową spada Ci gigantyczny głaz, a Ty nie wychodzisz z pokoju, łudząc się, że po za nim jeszcze dogłębniej będzie do Ciebie dochodzić, że jego już nie ma.
|
|
|
|