  |
Twoja szczęka, to kurwa jedna wielka proteza. Teraz zazdrość cie szarpie więc rozpuszczasz swój język. Jest nienawiść i gniew i nie ma nic pomiędzy. Stoisz jak na krawędzi, nie wiesz czego się złapać. Na osiedlach juz wiedzą, to ta najgorsza szmata. / chada
|
|
  |
` jesteś suką, wcale nie dziwi fakt, że ujadasz. / chada
|
|
  |
` nigdy nie straciłam wiary w siebie i swoje możliwości pod wpływem braku ludzkiej godności. / abstractiions.
|
|
  |
` a jeśli umrę to weź sobie moje serce bo ja w trumnie go nie chcę. / abstractiions.
|
|
  |
` tak perfekcyjnie starałam się być dla Ciebie idealna. Tak idealnie nie dostrzegałeś we mnie perfekcji. / abstractiions.
|
|
  |
` doskonale wiedziałeś jakimi sposobami uderzyć w moje serce, a później bez momentu zastanowienia zostawić mnie z niczym, tym samym skazując moją osobę na zniszczone życie. Tak, zabrałeś i zniszczyłeś mi kompletnie wszystko co posiadałam. Odebrałeś mi nadzieję, uniemożliwiłeś mi spokojny sen, zabrałeś sens istnienia. Dodatkowo nie mogę wytłumaczyć sobie tego jak to możliwe. Jakim cudem tak mocno mnie zepsułeś, a ja nadal uważam Cię za najważniejszą osobę w moim teraz już rozpierdolonym życiu. / abstractiions.
|
|
  |
` kocham Cię i mimo, że czuję też wielką nienawiść to nie powiem o tej miłości w czasie przeszłym. Pamiętasz? Na wspólnym tarcie obiecywaliśmy sobie, że nigdy nie staniemy się wspomnieniem. / abstractiions.
|
|
  |
` mam ochotę zatopić Cię w mojej miłości. Chcę żebyś w niej utonął, spadając na samo dno. / abstractiions.
|
|
  |
` myślałam, że jesteś warta cokolwiek więcej od oplucia Ci twarzy i kopnięcia w pizdę. / abstarctiions.
|
|
  |
` odpalam szluga, myśląc że noc jeszcze długa. Wyciągam flaszkę wódki, zapijam podczas tej nocy wszystkie smutki. / abstractiions.
|
|
  |
Siadam, wyciągam szluga, biorę bucha za tych, którym już nie ufam.
|
|
|
|