 |
Nie umiem pojąć tego, że weekendy będę spędzała samotnie maniacząc w cod'a albo fife, nie mogę pojąć dlaczego to zrobiłeś, w sumie..zrobiliśmy. Przecież było tak idealnie, z dnia na dzień zmieniliśmy się...oboje. Niby nic się nie stało,ale te 9 liter zmieniło wszystko na gorsze. / am
|
|
 |
Jedyne, o czym marze, to żeby umrzeć.
|
|
 |
Wybaczył mi. Wybaczył mi, a ja nie wiedziałam, co zrobić. Kochałam Go, jak nikogo na świecie. Ale nie wiedziałam, co zrobić.Nie mogłam patrzeć w lustro, bo powracała myśl, jak bardzo Go skrzywdziłam. Błagał mnie. Całą noc mnie błagał, żebym nie odchodziła.Musiałam. Nie chciałam, żeby znowu się na mnie zawiódł. Odeszłam, bo popełniłam błąd, którego nigdy nie byłabym w stanie naprawić.Mimo to dalej Go kocham. Wiem, że On mnie też. Parodia? Kiedy dwoje ludzi się kocha, ale rozum bierze górę i nie pozwala być ze sobą.
|
|
 |
kusi mnie to zielone kółeczko przy jednym z nazwisk, nie powiem, że nie.
|
|
 |
temperaturę uczuć to ma o milion wyższą niż za oknem, a jego spojrzenie ma w sobie tyle uczucia i obietnic, ale ja się boję wchodzić na głęboka wodę, parę razy się już topiłam
|
|
 |
Teraz jest taki wieczór, że chciałabym umrzeć. Bez powodu. Nie mam ochoty na nic. Wracam ze szkoły. Będę wlokła się do domu, bo wiem, że czekają tam na mnie obowiązki. Nie umiem zmobilizować się ani do nich, ani do nauki. Jeszcze niedawno w takiej sytuacji zaczęłabym płakać. Nie pamiętam już, jak to się robi. Wiem, że mogłabym teraz olać ten pierdolony świat. Obojętność to podstawa. Tego się właściwie nauczyłam.
|
|
 |
stałam dzisiaj nad Twoim grobem, wpatrując się w Twoje zdjęcie i próbując ukradkiem wycierać łzy. patrzyłam na te kolorowe znicze i kwiaty, i próbowałam w końcu zrozumieć czemu Cię przy mnie nie ma. przed oczami miałam wspomnienia - jak zawsze powtarzałeś, że zrobisz dla mnie wszystko, jak mnie przytulałeś, i jak byłeś - ot ta, po prostu. przecież jestem już duża, przecież dorosłam - powinnam zrozumieć, że już nie wrócisz. a mimo to nadal, gdy tylko otwierają się drzwi, mam nadzieję,że wejdziesz do domu, z walizkami, i powiesz mi, że Bóg sobie ze mnie zażartował. nadal żyję przeszłością, i nie jestem w stanie tego zmienić... / veriolla
|
|
 |
Nie, że coś, ale czasem zdarza mi się idąc na mieście zacząć pluć krwią. Czasem zdarza mi się, gdy pale, ze pójdzie mi krew z nosa. Tak to zupełnie normalne, nie martw się ja tylko umieram, to nic.
|
|
 |
Nie zliczysz, ile razy mówiłeś, że "jest okej", ale tak na prawdę rozpierdalało Cię od środka. Nie zliczysz, ile razy miałeś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy pragnąłeś być szczęśliwy, ale coś za każdy razem znów coś stawało Ci na drodze. Nie zliczysz, ile razy uśmiechałeś się, chociaż miałeś ochotę rozpłakać się, jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy zepsułeś coś, na czym Ci bardzo zależało. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.
|
|
 |
Mam taki charakter, który czasem łatwo skrzywdzić i choć nie widać ran, na pewno pozostaną blizny.
|
|
 |
a jeśli chodzi o jutrzejszy dzień, zamiast siedzieć jutro nad grobami 5h z rodziną, gadając o dupiemarynie lepiej jest poświęcić 30min na ciche rozmyślanie, wspominanie, czy "rozmowę" z osobą, której tu nie ma, a tak bardzo nam jej brakuje,.
|
|
 |
I zapamiętaj, że raz złamane serce będzie kochać jeszcze mocniej, pomimo, że wydaję się to niemożliwe. Ono po prostu kurczowo łapię się tego co będzie przypominać przeszłość.
|
|
|
|