 |
najbardziej boli fakt, gdy dowiadujesz się, że wszystkie wypowiedziane słowa były jedną wielką ściemą. najgorzej dołuje to, że byłaś święcie przekonana co do jego miłości wobec ciebie, a on tak perfidnie się tobą bawił. wmawiasz sobie, że już ci przeszło, że się pozbierałaś, ale wystarczy spotkać go przypadkiem na ulicy, a wspomnienia uderzają cię z całej siły w twarz. upadasz i nie masz siły wstać, bo nie masz nikogo, komu mogłabyś naprawdę zaufać. wszystkie problemy trzymasz w sobie, twierdząc, że dasz radę, bo jesteś silna, ale to zabija cię od środka i nadejdzie dzień, kiedy upadniesz i już nie wstaniesz przykryta nawałem wspomnień./ wyj3bane
|
|
 |
tak chore jest moje życie, że aż mnie śmieszy.
|
|
 |
Gimnazjum. Czy mogę nazwać go najlepszym okresem w życiu ? Zdecydowanie tak. To w nim są te największe wybryki. Największe problemy. Najsilniejsze więzi. Najgorsi nauczyciele, który tak bardzo kochamy, kiedy musimy się z nimi rozstać. Te głupie dzienniki, które tysiące razy mieliśmy ochotę wyrzucić przez okno lub spalić. Wiecznie za małe szatnie, potem szafki. Wymyślane bóle głowy, brzucha, byleby tylko nie pisać klasówki. Podrabianie zwolnień, usprawiedliwień. Wagary, które dawały adrenalinę. Przesiedzenie przerwy przy książce, gdzie co drugie słowo to przekleństwo. Wycieczki, s których zdjęcia i filmiki odzwierciedlały 1/10 niezapomnianych wydarzeń. Pierwszy papieros, pierwszy alkohol. Szkolne dyskoteki. Ściągi w piórnikach. Całe ręce, nogi we wzorach. Wf, którego zawsze mało. Zawody, po których kolana goiły się tygodniami. Akademie, które były jednym wielkim kabaretem. Ludzie, których nigdy się nie zapomni.
|
|
 |
Wypijmy za błędy. Za dzisiejszą niestałość, za jutrzejszą niepewność.
|
|
 |
A jej największą wadą było życie przeszłością.
|
|
 |
oczywiste jest, że tęsknimy za kimś kogo straciliśmy, a był dla nas całym światem. każda śmierć jest bolesna i przykra. nie da się jej przewidzieć. nie można zapobiec losowi danemu każdemu z nas. tak jest, po prostu. dzieje się tak bez naszej woli. ale musimy stawić temu czoła, nawet jeśli nie mamy na to siły ani chęci. każdego z nas czeka śmierć, nie oszukujmy się, taka prawda. prędzej czy później odejdziemy z tego świata. ale pamiętajmy, że kiedyś gdzieś tam na górze jeszcze się spotkamy. nawet jeśli w to nie wierzymy to dopuszczajmy do siebie taką myślą. / obecnaa
|
|
 |
bo wiesz, w życiu bywa taki moment, kiedy myślisz sobie, że to wszystko jest totalnie pojebane, ludzie są źli, a ty nie masz nawet z kim pogadać, bo wszyscy się gdzieś spieszą i nie obchodzi ich nic poza sobą. / obecnaa
|
|
 |
Rozum mówi, żeby go sobie odpuścić, że trzeba w końcu powiedzieć 'koniec' , należy wreszcie zakończyć ten rozdział, rozdział zatytułowany jego imieniem. Serce z kolei podpowiada, żeby walczyć i nie tracić nadziei na lepsze jutro. Wiem, że to głupie, ale słucham serca.
|
|
 |
Właściwie to co mam Ci teraz powiedzieć? Że nie daję sobie rady. Że wszystko mnie przerosło. I choć starałam się, żeby było dobrze, tak nie jest. Raczej też już nie będzie. Walczyłam i przegrałam. Teraz to tylko kwestia czasu. Szara egzystencja. Już nie dostrzegam szczęścia w prostych rzeczach. Jeszcze udaję. Ale i tak pogodziłam się już z porażką. Nie martw się o mnie. Przecież ja zawsze sobie jakoś daję radę, czyż nie? No właśnie. Tak więc: U mnie wszystko w porządku.
|
|
 |
wzięłam czystą kartkę i garść ołówków, zaczynam od nowa. / obecnaa
|
|
 |
Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci.
|
|
|
|