 |
Cieszę się, że mogłam cię poznać, bo takich ludzi jak ty jest naprawdę mało na świecie...
|
|
 |
Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś, za nasze spotkania, rozmowy, za pomoc, za to czego mnie nauczyłeś.
|
|
 |
Najgorsza jest ta pustka - odszedłeś ode mnie bez pożegnania, bez zapowiedzi.
|
|
 |
"Każdy człowiek spotkany na naszej drodze pozostawia w nas pewien ślad".
|
|
 |
Tak mi brakuje naszych chwil spędzonych razem, twych szczerych oczu i twojego promiennego uśmiechu. Ale wierzę, że spotkam cię jeszcze i będzie jak dawniej.
|
|
 |
Dlaczego tak nagle odszedłeś? Bez żadnego pożegnania. Tak po prostu zostawiłeś mnie samą.
|
|
 |
"Nie mogę się od tego uwolnić, to jest zbyt silne. Tak po prostu nagle odszedłeś. Chciałeś, żeby tak właśnie było? Wszystko co miałeś do powiedzenia sprawiło, że łzy spływały mi po policzkach. Teraz próbuję uciec przed cierpieniem".
|
|
 |
1.Jest znów ten dzień. Otwieramy oczy, słyszymy deszcz obijający się o okno. Wstajemy, przeciągamy się. Już teraz szerzej pokazujemy zapadniętą skórę znajdującą się pod źrenicami. Wczesny ranek znów nie zapowiada się na miły ani taki, który w końcu coś zmieni w naszym życiu. Okręcamy kark i widzimy ten sam obraz. Ciemną ścianę, na środku niej zdjęcie. Chwytamy je lekko i ściągamy. Siadamy na podłodze opierając się o grzejnik. Znów patrzymy na kogoś kogo nie ma. Przystawiamy ramkę z obrazem do klatki piersiowej i tak jakby otulamy. Nasze serce bje mocniej. Tak jakby chciało wyjść i się zmarnować. Wypływają łzy i skapują na naszą ulubioną piżamę. Odczuwamy taki ból i nie możemy oddychać. Coś nam nie pozwala, przysłania cały świat. Chcemy krzyczeć, ale nie.
|
|
 |
2. Zbyt bardzo się boimy. Rzucamy fotografią o drzwi. Szkło porozwalało się niedaleko nas. Lekko suniemy po nim palcami, chwilę później trochę odważniej. Przystawiamy do szyi i szybkim ruchem przecinamy aortę. Staczamy się. Koniec. Ale, słyszymy później: "WSTAWAJ JUŻ PÓŹNO". Bezradność, prawda? Znów śniliśmy realiami. Znów zatracaliśmy się w naszej wyobraźni, nie widząc jakie będą tego konsekwencje. Nie liczyliśmy przecież na nic innego, bo to zbyt wiele. To nas wykończyło, to było jak płatny morderca czający się w zakamarku jakiego jeszcze nie znasz.
|
|
 |
w każdym atomie duszy skrywam miliard słów, którymi chciałabym opowiedzieć jak intensywne są moje uczucia. skrywane przez wiele miesięcy, kopane przez marną egzystencję, czasami infantylne i zbyt wrażliwe. w karuzeli wspomnień widzę zupełnie inną siebie, mniej rozsądną, szczęśliwszą. mam już wszystko, ale lęk przed utratą zdobyczy nie daje mi spać. wciąż dążę do perfekcji, której nigdy nie osiągnę. pragnę uciec, trzymając jego dłoń, zostawić cały świat gdzieś za sobą, wbiec do bram raju, bo niebo na ziemi mi nie wystarcza.
|
|
 |
mam ochotę wyjść z siebie, stanąć obok i strzelić sobie z otwartej dłoni.
|
|
|
|