 |
|
poszperaj w swojej pamięci. dokładnie. cofnij się o rok, o jakieś dziesięć panienek. kojarzysz? 'kocham' kierowane do mnie niemiłosiernie często, wręcz co drugie zdanie. zapewnianie, że jestem tą jedyną. tą wyjątkową, najpiękniejszą, najcudowniejszą i najważniejszą. pocałunki, których skutkiem był niesamowicie opłakany stan ust. czułe obejmowanie w cholernie mroźne wieczory. obietnice dbania o ten związek. związek, który miał być wieczny.
|
|
 |
|
obserwuj jak co tydzień wychodzi z lokalu z innym facetem. brunet, blondyn, szatyn. niebieskooki, zielonooki. niski, czy wysoki. bez znaczenia. każdemu daje trzymać dłoń na tyłku. pamiętasz jaką porządną dziewczyną była? zauważyłeś jak radykalną zmianę spowodował Wasz związek? po niezłych ambicjach zostało tylko pragnienie ostrego pieprzenia się, i kasy za przyjemnie spędzoną noc.
|
|
 |
|
przestała odrabiać pracę domową. zaczęła wagarować. coraz częściej widywano Ją ze szlugiem, czy piwem. nikt nie zdawał sobie sprawy z celu jaki sobie założyła. chciała udowodnić Mu, że jednak była i jest Jego ideałem. pod każdym względem.
|
|
 |
|
najgorsze jest to, że Nasze plany na przyszłość już nie będą miały możliwości wyjścia na światło dzienne.
|
|
 |
|
kolego, ja nie żartuję. jest mi zimno i masz teraz tu do mnie przyjść. przytulić mnie w cholerę mocno, nawet jeśli ten uścisk ma mnie zabić. rozumiesz?
|
|
 |
|
i tak na marginesie, wiesz to zupełnie nie ma znaczenia, ani nic, nie bierz sobie tego broń boże do serca! tak tylko pomyślałam, że Ci o tym wspomnę. bo może chciałbyś to wiedzieć, czy coś. a jak nie to, śmiało, koleś, zapomnij o tym co Ci powiem. ej, co masz taką minę? to nie będzie nic strasznego. przerażasz mnie już, na prawdę. krzywdy Ci nie zrobię, serio, serio. no mianowicie, pomożesz mi z tą jebaną matmą?
|
|
 |
|
zabawne, kiedy Twoja niunia na fizyce, jedną rękę trzyma na Twoim chuju, a drugą pisze na marginesie 'moje maleństwo ♥'. nie sądzę, że chodzi Jej o tego słitaśnego pudelka.
|
|
 |
|
- miłość nieodwzajemniona jest lepsza. - niby dlaczego? - cierpi tylko jedna osoba.
|
|
 |
|
i patrz jak Twój najlepszy przyjaciel wkłada mi język do ust. przyjemny widok, nieprawdaż, najdroższy?
|
|
 |
|
czasem lubiła splatać Jego palce ze swoimi. całować Jego usta. bezkarnie wtulać się w Jego ramiona. mówić Mu, że jest niesamowity. robiła to na prawdę od czasu do czasu. Ich układ miał jedną podstawową zasadę - był bez zobowiązań.
|
|
 |
|
myślisz, że jesteś taki zajebisty, nie, cwaniaku? nie do przebicia, najlepszy? koksisz na każdym kroku. chuja kładziesz na szkołę, na wszystko inne masz podobnie wyjebane. bajerujesz każdą laskę z niezłym tyłkiem. przeliżesz, po czym krótkie 'było miło, bejb, dzięki' i odchodzisz. nie trawię takich kolesi jak Ty. takich, których największą ambicją jest dziki seks z najporządniejszą dziewczyną w mieście.
|
|
 |
|
nie wierzę w Świętego Mikołaja, klepnięcie w policzek na którym mam rzęsę, spadające gwiazdy, lampę alladynę, ani złotą rybkę. tylko 'kocham' spełnia marzenia.
|
|
|
|