 |
znów nagle z dziesiątej zrobiła się pierwsza. a potem to moja wina, że zasypiam na ostatnich lekcjach. kurczę, ja tym wskazówkom tak zapierdalać nie kazałam!
|
|
 |
no dobrze, udawajmy, że się nie znamy. nigdy nic nas nie łączyło. nigdy nie całowałeś moich ust. nigdy nie splatałeś swoich palców z moimi. nigdy nie mierzwiłeś mi włosów. nigdy mnie nie przytulałeś. nigdy nie pozwalałeś mi zasypiać w swoich ramionach. nigdy nie pomagałeś mi w lekcjach. nigdy nie broniłeś mnie przed dostaniem wpierdolu. nigdy nie napisałeś mi 'dobranoc, maleńka' na dobranoc, czy 'dzieńdoberek, skarbie!' o szóstej nad ranem. NIGDY NIE POWIEDZIAŁEŚ MI TEGO CHOLERNEGO 'KOCHAM CIĘ'. skoro uważasz, że tak będzie dla Nas lepiej, łatwiej.
|
|
 |
dawniej wydawało mi się, że znam Cię jak własną kieszeń. obecnie z chwili na chwilę stajesz się dla mnie coraz większą tajemnicą. przestałeś być osobą, którą pokochałam, wiesz?
|
|
 |
zamknij moje dłonie w swoich. i nie puszczaj, już nigdy.
|
|
 |
cała ta miłość wywołuje w ludziach myśli, które normalnie nie przeszłyby przez ich głowy. i to nic, że jest się przez jakiś czas nieziemsko szczęśliwym, i można wręcz unosić się nad ziemią, a uśmiech za wszelką cenę nie chce zejść z twarzy. wszystkie te pozytywne aspekty rozmywają się przy późniejszym cierpieniu. bo potem, kiedy już wychodzisz ze złudzenia, że miłość to uczucie wieczne - boli. zajebiście boli.
|
|
 |
podstępnie niszczy sobie życie. łudzi się, że Jego spojrzenia skierowane w stronę Jej osoby coś znaczą. słówka, komplementy... 'ładnie dziś wyglądasz', 'ślicznie Ci w tym kolorze'. doprawdy, na pewno się zakochał. przelotne muśnięcia? szczyt marzeń. a potem zaprasza Ją na prywatną mszę, każe klękać - prawdziwy dowód miłości, czyż nie?
|
|
 |
- byłam z tatą w TESCO no i poszyliśmy obejrzeć ciuchy, a tu nagle różowa bluzka z Bieberem a tata do mnie 'kupić ci taką?' i jeszcze taka pani się na mnie spojrzała, takim dziwnym wzrokiem spojrzała jak chciałaby mi coś zrobić. :D - no a Ty jakbyś spojrzała gdybyś słyszała jak ktoś oferuje komuś kupno bluzki z Justinem? xd. - a myślisz, że pani która ma... wyglądała na 60 parę, wie kto to jest Bieber? - jej idol? xd./ kumpela&ja.
|
|
 |
i bądź normalna z tatą, który zostawia po sobie kawałki czekolady porozrzucane na podłodze, przy klawiaturze, na biurku, a nawet na krześle; z mamą, która ni stąd ni zowąd zdejmuje drzwiczki od prysznica i chuj wie co naprawia; z ciocią, która z dobrego serca daje mi gumkę, temperówkę, ołówek oraz linijkę z Edwardem; z siostrą cioteczną, której krzyk 'maaamo!' słychać na wszystkich trzech piętrach; z babcią, która kiedy tylko wejdzie do mojego pokoju, siada w fotelu i usypia; oraz z plastyką, która podejrzanie patrzy, leżąc na łóżku i wzywając do siebie złymi mocami. tsa.
|
|
 |
pamiętam jak jeszcze do niedawna chciałam pisać dosłownie wszędzie dwukropek z gwiazdką, czy serduszka. jeszcze raptem kilka tygodni temu moje usta układające się w uśmiech były autorstwem tylko Jego osoby. a pierwsza myśl po przebudzeniu za każdym razem równała się kilku literką Jego imienia. nagle czar prysnął, od tak. i jestem szczęśliwa. w chuj szczęśliwa. bo życie porządnie udowodniło, że nie polega jedynie na miłości. ukazało jak wiele innych wartości, może być ważniejszych.
|
|
 |
przez dwie godziny próbowałam zasnąć, intensywnie wpatrując się w jedną gwiazdę, którą zdołałam dostrzec z łóżka. zmagałam się z ochotą napisania Ci wiadomości z prośbą o choć odrobinę wyjaśnień. odblokowałam telefon i zaczęłam pisać Ci kolosalną litanię, na około trzy smsy. dłoń trzymająca komórkę mimowolnie zaczęła drżeć, a na poduszkę spłynęło kilka łez. skasowałam całą treść, wiedząc, że po przebudzenie nie potrafiłabym sobie wybaczyć wysłania. przez minione dwa lata zdałam sobie sprawę jak irracjonalnie postępuje mój mózg nocą.
|
|
 |
- idę. - gdzie, jak, po co? - uczyć się na plastykę. - 'spać' byłoby krócej.
|
|
 |
zawsze będę uwielbiała kokosową czekoladę. przenigdy nie wyleczysz mnie z natychmiastowego orgazmu na widok Wiliama Levy, czy Iana Somerhaldera. moim ulubionym napojem dożywotnie będzie tymbark jabłko-mięta. nie wyzbędę się uwielbiania czytania książek o nadnaturalnych postaciach. i Ciebie też nigdy przestać kochać nie zamierzam.
|
|
|
|