 |
cały czas mam w głowie bałagan, tyle że poukładałam go na półkach. trochę tu, trochę tu i może nikt nie zauważy. żeby tylko nic nie pospadało. za to w sercu nadal panuje burdel. nieruchomy, magiczny wręcz. cic go chyba nie ruszy, nie poukłada.
|
|
 |
rzygamy swoją obecnością, mamy gdzieś nasze przysięgi, nie bardzo chce nam się udawać, że jest dobrze. ale jeszcze troszkę się kochamy, prawda?
|
|
 |
a dziś? brakuje mi twojego "strzelania palcami'', targania moich włosów, którego tak nienawidziłam, naszego wspólnego przekomarzania się. twoich słów, gestów.. ciebie mi brakuje.
|
|
 |
i stwierdzono u niej niepoczytalną skłonność do okrucieństwa, agresji, gwałtownych wybuchów gniewu a także wybujały temperament.
|
|
 |
czasem chciałabym wrócić do przeszłości. do bycia tą gówniarą z zerówki albo jeszcze uczennicą podstawówki, która dawała sobie radę ze wszystkim, prawie w ogóle nie płakała i miała w sobie taką siłę, jak nikt.
|
|
 |
czasami po prostu chcę zostać sama. żeby najgłośniejszym dźwiękiem była cisza, a najbardziej widocznym obrazem ciemność.
|
|
 |
ty mówisz niezapomniany on, bo to ten pierwszy. ja mówię ci, następny jest od poprzedniego lepszy.
|
|
 |
niejeden dałby się zabić, żeby przez chwile posmakować takiej magii.
|
|
 |
bawię się proszę pana, bawię w dorosłą kobietę. nauczyłam się już malować oczy i usta ciągnąć czerwoną pomadką. ciągle się bawię w dorosłą kobietę, to tak jak mała dziewczynka zakłada za duże obcasy swojej mamy, na których nie może przejść metra, ale bardzo się stara. i ja się staram być dorosła, odpowiedzialna i silna. cokolwiek by się nie stało poradzę sobie sama. umiem już wykorzystywać swoje atrybuty, umiem malować paznokcie na czerwono. mogę udawać, że jestem dorosła, chyba nikt się nie zorientuje.
|
|
 |
zewnętrznie też się kompletnie zmieniłam. niesamowicie schudłam bo mało co jem. wszystkie moje spodnie były na mnie za szerokie. policzki mi się zapadły. dużo stałam przed lustrem. podobało mi się, że tak się zmieniłam. robiłam się coraz bardziej podobna do ludzi z mojej paczki. nareszcie pozbyłam się tej dziecinnej twarzyczki. byłam kompletnie zwariowana na punkcie swojego wyglądu. mama musiała mi kupić buty na wysokim obcasie i obcisłe spodnie. zrobiłam sobie przedziałek na środku głowy i sczesywałam włosy na oczy. chciałam wyglądać tajemniczo. nikt nie mógł mnie przejrzeć. nikt nie mógł zauważyć, że wcale nie jestem taka cwaniara, jaką chciałam być.
|
|
 |
a wiesz co jest w życiu najlepsze? niszczenie facetów, zajebiście wyluzowanych facetów, myślących, że wszystko jest dla nich. chuja. nic nie jest dla nich.
|
|
 |
największy błąd w życiu: kochać nad życie skurwysyna, który traktuje cię jak śmiecia.
|
|
|
|