 |
Leżę na zimnym betonie i tkwię w beznadziei, chyba jest tak, jak było i chyba nic się nie zmieni. / aniusssia
|
|
 |
Możemy spędzić upalny dzień na plaży, sączyć drinki z palemką leżąc na kocu, gdzie koszyki po brzegi wypełnione będą truskawkami. Możemy jechać nad mazurskie jezioro, gdzie siedząc na pomoście będziemy zanurzać nogi w wodzie. Możemy jechać w góry, gdzie wspinając się na szczyt nawzajem będziemy podawać sobie dłoń. Możemy budować masę wspomnień, by mieć o czym myśleć przed snem. / aniusssia
|
|
 |
Nie masz nic przeciwko by z dwojga ciał i dusz stworzyć jedność? Będziemy razem będąc tu i tam- na odległość. / aniusssia
|
|
 |
O czym myślisz gdy milczysz? Dlaczego krzyczysz podczas ciszy? Nie bój się zaufać, uchyl rąbek tajemnicy. / aniusssia
|
|
 |
Przez moment czułam się jak w otchłani piekieł, wszystko niemiłosiernie paliło moje ciało, czułam już swąd zwęglonych nóg, chociaż pod moimi stopami nie było nawet żaru. A chwilę później byłam już na górze lodowej, gdzie szron dobrał się do moich włosów, a w koniuszkach palców nie było już czucia, wiatr hulał otulając moje nagie ramiona. I wtedy zrozumiałam, co znaczy: 'raz jesteś na dnie, raz jesteś na szczycie.' Chociaż te słowa miały inny przekaz. / aniusssia
|
|
 |
gdzie podziała się nadzieja? zniknęła gdzieś w codzienności. od dawna każdą czynność wykonuję mechanicznie. już przestałam wierzyć w to, że kiedykolwiek będziesz obok. przestałam błagać Boga o odrobinę łaski, bo zdałam sobie sprawę, że nie otrzymam jej. codziennie wyznajesz mi miłość i zaprzeczasz swoim słowom raniąc przy tym niemiłosiernie. zastępuję sobie Ciebie innymi mężczyznami zabiegającymi o moje względy. dlaczego nie będę z normalnym facetem, przy którym będę mogła poczuć się bezpieczna? to irracjonalne. kocham idiotę, który zamiast walczyć o mnie woli opiekować się małymi, zielonymi roślinkami. miałeś wrócić, nie zrobiłeś tego. mam po Tobie jedynie miliard pięknych wspomnień i kilka zasuszonych róż. nic więcej.
|
|
 |
-'Wyobraź sobie leniwy dzień, niech będzie to niedziela, niedziele przeważnie są nudne i leniwe. Jesteś na łące pełnej kwiatów, słońce świeci Ci prosto w oczy, nad głową latają motyle, w powietrzu unosi się zapach świeżo ściętej trawy, słyszysz jak świerszcz gra na swych skrzypcach, niebo jest bezchmurne. Czegoś brakuje Ci jeszcze do szczęścia?' -'Ciebie?' / aniusssia
|
|
 |
'Będę tęsknił każdą komórką ciała, a w żyłach zamiast krwi zacznie płynąć tęsknota. Będę pisał stęsknione listy wyobrażając sobie, jak otwierając kopertę uśmiechasz się czując zapach moich perfum, którymi obficie skropię kartki. Będę opisywał w nich jak bardzo brakuje mi tutaj Twojej obecności, śmiechu, kawałka nieba ukrytego w Twoich oczach. A słone krople spadając na papier rozmarzą tusz, to będzie znak, że musisz już wracać.' / aniusssia
|
|
 |
Myślisz, że jestem idealna. Rozkochałam Cię do granic możliwości pokazując idealną stronę osobowości. Dziewczynę wrażliwą, delikatną, czułą i nieśmiałą. Nie jestem taka. Przyjaciele nazywają mnie zimną suką. Dwóch facetów zniszczyło mi życie. Teraz ja zemszczę się na reszcie. Nie traktuję ludzi poważnie. Perfekcyjnie oszukuję i wykorzystuję. Potrzebuję kwiatków, czekoladek i poczucia bezpieczeństwa. W zamian za to sprezentuje Ci zdradę z takim samym skurwielem jak ja. Będziesz cierpiał, płakał, ale i tak mi wybaczysz. Wystarczy, że spojrzę na Ciebie spod moich czekoladowych tęczówek i wymuszę kilka łez. Wykończę Cię. Zniszczę. Umrzesz z miłości. Zupełnie jak ja umieram każdego dnia.
|
|
 |
Skończ to nim będzie za późno, nim dotrze do Ciebie, że kierunek przed chwilą wybrany nie jest tym właściwym. Każdy ma prawo do błędów, Ty też. Umiesz się do nich przyznać wyliczając je na palcach jeden po drugim? Umiesz spojrzeć w oczy osobom, które przepłakały przez Ciebie niejedną noc? Umiesz sprostać wyznaczonym przez siebie celom? Kim jesteś, dokąd dążysz, czego pragniesz, dlaczego uciekasz przed samym sobą? / aniusssia
|
|
 |
-Więc kiedy bywa się razem?
-Nie wiem. Może wtedy, kiedy jest się samemu. I kiedy tego drugiego człowieka już nie ma, i kiedy wiesz, że już nie wróci do ciebie. Może wtedy jesteś z nim naprawdę i na zawsze. Jeśli umiesz go pamiętać.
|
|
 |
Przyznaj się, czasami chciałabyś, żeby pozwolili Ci być słabą. Żeby ktoś po prostu Cię przytulił, ukołysał jak małe dziecko i nie oczekiwał lepszego charakteru, lepszych ocen, szczuplejszego ciała i szczerszego uśmiechu. Pozwoliłby Ci się wypłakać i przez tą jedną pieprzoną chwilę mogłabyś się rozpaść w czyichś ramionach. Potem wstaniesz taka jak zawsze, ale każdy z nas potrzebuję takiego momentu. Kompletnego upadku, całkowitej akceptacji otoczenia i wtedy, kiedy już jest najbardziej żałosnym człowiekiem jakiego znasz, on odbija się od dna i znowu jest silny. Czasami pozwól komuś umrzeć na Twoich rękach.
|
|
|
|