|
Są Oni, którzy odeszli i jestem Ja. Ta, która została.
|
|
|
I to ja robię błędy, ja mówię za dużo, ja wcześniej się nad tym nie zastanawiam, plotę bez sensu i potem mam dostawać za to baty. Przeze mnie to się psuje. Mi trzeba tego wszystkiego dopakować, żeby obciążyć moje sumienie, żeby załączyć wyrzuty sumienia. Ja jestem tą złą, zrozumiałam. Za każdym razem coś się kończy przeze mnie. Tylko powiedz mi w takim razie - dlaczego kurwa to ja płaczę? Dlaczego nie mogę mówić, choć mam w głowie pełne, składne zdania, ale cholera, nie, nie mogę, bo mam zaciśnięte gardło? Dlaczego mi jest tak zimno, pusto, mam ochotę się zachlać po prostu, położyć gdzieś - w tym deszczu, w błocie i nie pamiętać? Dlaczego ja, skoro podobno nie mam serca, a cała ta relacja jest mi w chuj obojętna? /definicjamiloscii
|
|
|
|
Łatwiej po prostu odejść,nie? Prościej odpuścić, machnąć ręką, rzucić przez zęby, że to koniec. To zabawne, że prędzej wyrwiemy sami sobie serce niż pozwolimy na to, aby należało do kogoś innego. Boimy się miłości tak bardzo, że wolimy nie czuć nic. Tak jest łatwiej i bezpieczniej. Każdy ma limit jakiegoś cierpienia, mój został wyczerpany./esperer
|
|
|
Każdego dnia, coraz bardziej, coraz mocniej uświadamiasz mi jak mało jestem warta..
|
|
|
Nigdy nie pomyślałabym, że kiedykolwiek poczuje taką bezradność. Że przyjdzie czas, taki dzień jak dziś czy wczoraj i odmówię walki o siebie. Poddam się, upadnę, nie będę miała siły wstać..
|
|
|
Z niezwykłą umiejętnością zabijasz moje marzenia, depczesz moje ambicje. Jednym słowem potrafisz zabić we mnie dziecko. Wyśmiewasz moje dobro, naiwność i chęć pomocy. Z dnia na dzień coraz mocniej i efektywniej mnie niszczysz. A ja nie mając sił do walki poddaje się i umieram. Sama w sobie. W bólu.
|
|
|
Nie zgadzam się. Na stratę tych najbliższych, na rozdrapywanie ran. Sprzeciwiam się zabawie moimi uczuciami, roztrzaskiwaniu w pył mojego serca. Nie zgadzam się na ból ogarniający mnie od czubka głowy aż po koniuszki palców.. Nie pozwalam słyszysz?
|
|
|
A łzy płyną spod zamkniętych powiek..
|
|
|
Upadam po raz ostatni.. I po raz ostatni się podnoszę..
|
|
|
Być, trwać, żyć, uśmiechać się.. Wymagają ale nikt nie mówi jak..
|
|
|
Ja już tak nie potrafię.. Wybacz...
|
|
|
|