 |
On wnosi do mojego życia szczęście. pozwala na realizacje moich największych marzeń. Nie pozwól, by mi Go zabrakło. Tracąc Go , stracę wszystko . | imagine.me.and.you
|
|
 |
Kocham jak wplata swoje palce w moje włosy i czule styka nasze czoła patrząc w oczy. co jest dalej to już inna bajka , ale równie piękna i niesamowita . | imagine.me.and.you
|
|
 |
Nie wiem jak bez Niego dałabym sobie rady. Naprawdę, nie wiem, czy wtedy ubrałabym tą cholerną czerwoną bluzkę, którą tak lubisz. Nie spięłabym grzywki do góry , odsłaniając moje oczy, czego tak nienawidzę, a robię to dla Ciebie codziennie. Nie wiem czy wtedy bym nie paliła. Nie wiem czy nadal słuchałabym rapu , który tak kochasz. Nie wiem, czy kiedykolwiek spojrzałabym na Ciebie w szkole. Nie wiem... Ale wiem jedno. Chcę byś przy mnie był i nie pozwolił by cokolwiek miało się zmienić. | imagine.me.and.you
|
|
 |
Byłam pewna że za mną idzie. Czułam Jego obecność, Jego nieziemski zapach. W blasku księżyca rzucającego cień dostrzegałam Jego fenomenalną sylwetkę i ten kaptur na głowie. Czułam że jest coraz bliżej. Szłam przed siebie tym samym tempem , lecz widziałam że on nieznacznie przyspiesza . Nagle poczułam ten upragniony dotyk Jego dłoni na moich ramionach. -zgadnij kto to. zakrył mi oczy. a ja napawając się jego toksycznym zapachem , ściągając mu lekko jego dłonie , położyłam je na moich biodrach , przyciągając go do siebie pocałowałam Jego zachwycające usta. | imagine.me.and.you
|
|
 |
Stali trzymając się za ręce , w strugach deszczu topiąc własne usta . | imagine.me.and.you
|
|
 |
Powtarzając ciągle Jego imię biegłam przed siebie zapadając po kolana w śniegu. Ze łzami na policzkach zaczęłam desperacko ocierać rozmazany tusz moimi ulubionym rękawiczkami. Nagle upadłam na kolana i chowając między nimi głowę poczułam że już nie dam rady wstać. Serce waliło o ściany mojej duszy dotkliwie szarpiąc umysł. Dopiero po jakiejś godzinie zdołałam podnieść głowę , by zobaczyć tą pozdzieraną, zimną ławkę na której pierwszy raz powiedziałeś , że mnie kochasz . | imagine.me.and.you
|
|
 |
Byłam z kumplami na imprezie.Po udanym melanżu wszyscy mieliśmy zamiar wracać metrem do centrum miasta.Wszyscy byli nieźle najarani i pijani.Ja jakoś trzymałam się na nogach i jako tako byłam trzeźwa.Siedzimy na zimnych betonowych,prowadzących w podziemia schodach.W uszach tylko rap i odgłos nadjeżdżającego metra. Wsiedliśmy i gadając o wszystkim zauważyliśmy jak drugimi drzwiami wsiadają jacyś kolesie.kumpel znał ich wcześniej.razem z chłopakami ruszyli naprzód nich i podnosząc za ich bluzy wyprowadzili z metra.wybiegłam zaraz za nimi z puszką piwa w ręce stałam w niewielkiej i przysłuchiwałam się temu. nagle zobaczyłam że zaczęli się szarpać. reszta kumpli pobiegła do grupy a ja stałam w bluzie jednego z nich. nagle w moich oczach zabłyszczało tylko ostrze noża wyjętego z kieszeni jednego z tamtych kolesi. to działo się tak szybko.tak szybko zobaczyłam plamę krwi na zimnej posadzce i ziomków nachylających się nad moim przyjacielem.umarł na oczach wszystkich,odszedł na moich rękach.
|
|
 |
' kurwa ' - słowo , które działa jak wzmacniacz. wypowiadasz w ciągu nudnego zdania i nagle ktoś pyta cię co było dalej... | imagine.me.and.you
|
|
 |
Książka z biologii od trzech godzin otwarta na tej samej stronie. Kubek z zimną już zieloną herbatą oświetlony przez lampkę z mojego biurka , która świeci nieustannie rażąc mnie w oczy. Nawet nie mam siły, nie, nie mam ochoty skręcić jej żarówki . Z małego zakamarka w biurku wyciągam już ostatniego papierosa odpalając go zapałkami z biedronki wciągam monotonny opar , zasypiając w fotelu , oczywiście z telefonem w ręce. | imagine.me.and.you
|
|
 |
-Proszę. -Co to? zapytałam ze zdziwieniem. -otwórz to zobaczysz. powiedział pewny siebie z uśmiechem, tak cudownym że nie musiałam otwierać prezentu , który już dostałam w tak pięknej postaci. -dzięki mikołaju . powiedziałam wciskając mu pudełeczko i zamykając usta pocałunkiem . | imagine.me.and.you
|
|
 |
- Ej , wpadło mi coś do oka. - a no rzeczywiście. - no to na co czekasz masz tu chusteczkę i to wyciąg. - oj chyba będzie to troche trudne. - czemu niby? - nie wiem jak chcesz żebym wyciągła ci kilkumilimetrowym rożkiem chusteczki coś hipnotyzującego, 175-centymetrowego o czekoladowych oczach. no ale dobra jak nalegasz to spróbuję. - nie! o kurwa , to chyba On. - Co? - nic , nic . już zostaw. | imagine.me.and.you
|
|
|
|