 |
Chciano za szczęściem rozpisać listy gończe, ale nikt nie umiał podać rysopisu.
— Wiesław Brudziński
|
|
 |
A Ty? Ile razy wykręciłaś się od spotkań z przyjaciółmi, twierdząc, że masz naukę a nawet nie zajrzałaś do książek tylko siedziałaś w domu i się zadręczałaś, zagłębiałaś w smutku?
|
|
 |
"W odpowiedzi na moje modlitwy Bóg przysłał mi Ciebie. Jednak zapomniał o jednym, że Ty masz już rodzinę. "
|
|
 |
"Zawsze... I już nigdy nikt tego nie podważy. Chcę być tylko wiedział, że zawsze."
|
|
 |
"Tak idealnie brakuje mi oddechu, jakby koniec świata nadszedł. Chcę wyciągnąć rękę aby uchwycić się ostatniej nadziei, ale ona tak perfekcyjnie niszczy dogłębnie moje wnętrzności. Nie ma nadziei, nie mam tej głupiej suki która pokazałaby mi właściwą drogę. "
|
|
 |
i jest coraz gorzej, ciągle widać to po twoich oczach.
|
|
 |
" Nie zapomnisz tego co sprawiło ze Twój oddech zaczął ulatywać jakbyś umierała. "
|
|
 |
|
Gdziekolwiek mnie nie uderzysz, trafisz już w jakąś bliznę. Cokolwiek powiesz, na pewno słyszałam to wcześniej. Jeśli przeprosisz, bądź pewien, że wybaczałam już kiedyś. Będziesz chciał mi złamać serce, wiedz, że jest już w kawałkach./esperer
|
|
 |
Miło, że przepraszasz. Dobrze, że zauważyłeś swój błąd i patrząc na moje rany, sumienie wpierdala Cię od środka. Doceniam to, że przyszedłeś i przyznałeś, że zjebałeś. Nie to, że jestem zła, że Cię nienawidzę, nie, nie. Za wiele bolesnych słów padło między nami, żebyśmy mogli to naprawić. Nie chodzi o fakt braku wybaczenia, chodzi o to, że nie potrafię na Ciebie już patrzeć w ten sam sposób, wiedząc jak mocno potrafisz zranić. Doceniam przeprosiny, ale one niczego już między nami nie zmieniają./esperer
|
|
 |
to nienormalne, bo zaczynają mnie przerażać własne pragnienia. i wiadomości od niego powinnam usunąć zaraz po ich otrzymaniu, pokazać mu, że już nic dla mnie nie znaczy, bo przecież to on nas spaprał, ale widzisz to chyba sentyment, wobec którego jestem cholernie słaba i nie umiem z tym walczyć, przegrywam./aj.lofju
|
|
 |
Umierałam już nie raz z miłości do Ciebie. Znam każdy ból towarzyszący temu uczuciu. Wywrócony żołądek do góry nogami to nic, milion łez spływających po policzkach to tez niewiele, przy miłości tak ogromnej, która mogłaby pochłonąć cala planetę. To nic ze czasami boli.
|
|
 |
|
I duma nie pozwoli nam tego naprawić. Padło zbyt wiele bolesnych słów, żebyśmy teraz mogli wrócić z uśmiechem na ustach. Rzucaliśmy epitetami, zapominając, że bolą one bardziej od czynów. Raniliśmy się nawzajem i udawaliśmy, że tak dobrze, że tego właśnie chcemy, że ja i Ty, że nie ma i nigdy nas nie było. Żadne nie pokazało emocji, zagłuszaliśmy odgłos łamanego serca, bo tak łatwiej, bo prościej, bo nie trzeba się tłumaczyć, że oto miałam w sobie jakąś miłość. Spieprzyliśmy to na własne życzenie, spierdoliliśmy coś ważnego, bo oboje się boimy. Łatwiej popierdolić znajomość, niż własną dumę. Wbiliśmy sobie noże z uśmiechem na ustach i nikt nie dowie się, że umieram przez to po raz setny. Tęsknie, ale nie wolno Ci tego wiedzieć./esperer
|
|
|
|