 |
|
"Nie potrafię Cię skreślić i Ty dobrze o tym wiesz."
|
|
 |
|
-Wiesz dlaczego my nie moglibyśmy być razem? -Zapytał niby w żartach -No nie wiem, oświeć mnie.- powiedziałam również udając wyluzowaną. -Bo uzależniłbym się od Ciebie, bo Ty byś mnie uzależniła, każdym swoim gestem, słowem, spojrzeniem, uśmiechem. Bo myślałbym o Tobie non stop, 24/7, bo stałabyś się wszystkim, tym pieprzonym powietrzem. Bo byłbym cholernie szczęśliwy, ale bałbym się. Każdego ranka budziłbym się z niesłabnącym strachem o to, że Cię stracę, że to się skończy. Bo to by mnie niszczyło. - Zamarłam, chwile milczałam, a gdy ogarnęłam się na tyle by wydusić z siebie jakikolwiek dźwięk zauważyłam, że podchodzi do nas ona, siada Mu na kolanach, całuje Go po czym zwraca się do mnie i z głupiutkim uśmiechem godnym pustej plastykowej lalki pyta -Co jest? -Piątek. - odpowiedziałam wstając zarzucając torbę na ramę i dodając -A tematem dzisiejszego dnia jest pytanie: dlaczego faceci są tak pojebani, że boją się miłości, a nie boją się zarazić HIV'em od pierwszej lepszej szmaty. / net
|
|
 |
|
powiedz, co masz z życia? ja mam parę ran nie do zszycia
|
|
 |
|
Wypowiedzieliśmy w swoim kierunku tyle raniących słów, wywołaliśmy tyle niepotrzebnych kłótni, tak bardzo się zniszczyliśmy, a mimo tego tak bardzo znów chcemy do tego wrócić, to chore. / samowystarczalna
|
|
 |
|
jestem tu z Tobą, ale myślę o tym, że byłam tu kiedyś z Nim, traktujesz mnie na swój czuły sposób, a ja ciągle mam w sobie jeszcze stare nawyki, patrzysz na mnie oczami o tym samym kolorze, a ja czuje, że wariuje, bo widzę Jego, jest też tak wtedy kiedy się do mnie uśmiechasz, Boże masz tak bardzo podobny i szczery uśmiech, cokolwiek dasz mi Ty, On dał to wcześniej, nie potrafię wyzbyć się Jego obecności z mojego życia, bo mimo tego, że to nie On trzyma mnie za rękę, jest tak głęboko, na dnie mojego serca, które kiedyś oddałam mu bez powrotnie. / samowystarczalna
|
|
 |
|
pamiętam to zbyt dobrze, by postawić teraz na tym krzyżyk
|
|
 |
|
przyrzekałeś kurwa nie ranić, zaklinałeś na Boga swoje smutne, jak się okazało fałszywe łzy, więc gdzie do cholery podziewasz się, kiedy wali jej się cały świat ? / i.need.you
|
|
 |
|
Odzywasz się, a pierwsze słowa to przeprosiny. Przyjmuję je - w gruncie rzeczy nie czułam żalu i przede wszystkim nigdy nie potrafiłam gniewać się na Ciebie. Być może w toku całej rozmowy wydam Ci się wredna, zapewne odpiszę nie po Twojej myśli, nie zrobię tego, czego oczekujesz, ale to jestem ja - ja z rozumem na czele i sercem wetkniętym w najciemniejszy kąt. A chcesz go posłuchać? Bo jest tam. Jest i przesyła Ci krótką prośbę, byś przyszedł, przytulił je i jeśli Ci zależy, zaczął walczyć o jego arytmię.
|
|
 |
|
Wiesz, czasami podejmujemy decyzje wbrew sobie. Próbujemy złamać swoje uczucia, myśląc,że to coś zmieni, że to sprawi, że nasze życie nagle będzie prostsze. Wchodzimy w nowe związki, nie kończąc w sercu tych starych. Mówimy coś wbrew samym sobie, bo tego wymaga od nas świat. Gubimy się jak małe dzieci i szukamy winy wszędzie, tylko nie w sobie./esperer
|
|
 |
|
"A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam. I ociekać szczęściem, miało być sto lat, sto lat."
|
|
|
|