 |
|
być może nigdy nie spotkasz kogoś takiego jak on ,ale nikt nie powiedzial ze musisz kogoś szukać,czekać na kogoś kto przypomni ci o nim . bądź sobą ,żyj po swojemu nie szukaj szczęścia na siłe, bez nich też jest dobrze.
|
|
 |
|
No i nauczyło mnie to czegoś, co pamiętam na zawsze: że jeśli spotka się coś ważnego w życiu, to nie oznacza, że musisz odrzucić wszystko inne.
|
|
 |
|
Jak nie możesz uszczęśliwić wszystkich dookoła to uszczęśliw przede wszystkim siebie .
|
|
 |
|
Nie możesz być pewny wszystkiego co usłyszysz. W końcu pogubisz się myląc kłamstwa z prawdą.
|
|
 |
|
Miłość nieodwzajemniona zżera nas jak rak w zaawansowanym stadium
|
|
 |
|
nawet na najfajniejszej karuzeli w końcu zrobi ci się niedobrze.
|
|
 |
|
Jeśli tej jednej osoby zabraknie,
wtedy nawet w tłumie umierasz z samotności
|
|
 |
|
II CZĘŚĆ _ " przepraszam, nie chciałem Cię wystraszyć, cholerny ze mnie dupek . to dla Ciebie. " mówiąc to dał jej czerwoną różę . teraz ją zcięło , nie umiała wypowiedzieć słowa, więc po prostu wstała, lecz wtedy jej nogi odmówiły posłuszeństwa i zakręciło jej się w głowie. wiedziała, że upada ale gdzieś umknął jej fakt gdzie spadła na ziemie . " kij z tym" pomyślała otwierając oczy . zobaczyła, że jest w jego ramionach, szczęśliwa, że jakimś cudem osiągnęła swój cel . objęła go, wystraszonego, zdziwionego, ale widocznie też szczęśliwego, bo przytulił ją do siebie mówiąc " i ciekawe kto tu teraz się bardziej boi, co ? " . / sen / schowalimimisia
|
|
 |
|
I CZĘŚĆ _ siedziała z czerwonym nosem od alergii przy laptopie czując, że coś jest nie tak . nie wiedziała co , ale dokładnie to wyczuwała . uśmiechnęła się, próbując dodać sobie otuchy i okryła się bardziej kocem. nogi miała jak z waty co już samo w sobie nie było z byt dobre. zdjęła słuchawki z uszu, w których dalej dudniła muzyka. nagle usłyszała kroki w mieszkaniu, podskoczyła na kanapie prawie nie zrzucając laptopa z kolan, bo w domu siedziała sama, no dobra z psem, który leżał pod telewizorem na przeciwko jej i który, gdy zobaczył, kto wszedł nawet nie zaszczekał . nie była wstanie się odwrócić, by zobaczyć kto przyszedł. " drzwi się zamyka, mała " usłyszała znajomy głos lecz nie była w stanie rozpoznać kto to. i tak w tej chwili czyjeś ręce zasłoniły jej oczy, a ona krzyknęła . w tedy ten ktoś zorientował się co się stało, bo puścił ją zmartwiony . wtedy go zobaczyła . na jej dywanie po środku pokoju stał On próbując coś powiedzieć. po chwili wziął oddech i zaczął jeszcze raz
|
|
 |
|
Miłość jest śmieszna. Na początku dajesz serce, a dopiero potem dupę. Istny paradoks. /esperer
|
|
|
|