 |
Nie zadowalaj się namiastką szczęścia, obiecuję, że znajdziesz jego pełnię.
|
|
 |
''odchodzisz tylko po to by wracać, ranisz tylko po to by przepraszać i znów postąpić tak samo, mówisz kocham by nie pozwolić zapomnieć o sobie."
|
|
 |
'Nigdy nie wierzyłam, że dotknę tej granicy,
że dzisiaj mogę kochać, a jutro nienawidzić,
po jutrze nie tęsknic za tydzień się wyprzeć
wymazać z pamięci, że to po prostu zniknie.
Od tak jakby nigdy nic nie znaczyło
wczoraj dałabym się zabić za tą miłość,
dziś mogłabym Cię zabić, ale komu to potrzebne
nie mam w sobie nic nic nic nic kompletnie.
Mijamy się codziennie jak zwykła para obcych,
nieznajomi których łączy tyle historii.
Wzrok masz chłodny, a ja blade policzki
i nic nie zmieni w moim życiu, to że mi się przyśnisz
nic nie zmieni, to że się znów odezwiesz
nie ma we mnie nic nic nic nic kompletnie.
Jedyne co mnie dziwi, to że nie mam już tych potrzeb
i nie wiem czy to było tak trudne czy tak proste..'/Wdowa.
|
|
 |
5 dni temu zdążyłam napisać że święta nie są przesłonięte jego pryzmatem , a zaraz kurwa wyjdę z siebie
|
|
 |
'nagle powiedziałam "nie". to był przebłysk, krótka chwila. nie wiedziałam, kiedy znalazłam się na podłodze. twarzą do kafelek.'/..
|
|
 |
Nie było Cię trochę za długo, bym mogła pozwolić na to byś wrócił.
|
|
 |
"Jak tu żyć? Kiedy iść nie mamy już dokąd i po co,
O czym śnić? Kiedy najgorsze koszmary przychodzą nocą..."
|
|
 |
„było tak zimno, że całe przedpołudnie spędziliśmy w jej mieszkaniu, a potem włóczyliśmy się po kawiarniach, próbując nie upić się za bardzo. czasem spotykaliśmy tam jej znajomych. albo wpadaliśmy na nich na ulicy. (...) nie pamiętam już, co piliśmy, ale na początku musiało być grzane piwo. raczej z sokiem niż z goździkami. tak. a siadaliśmy tak, żeby móc obejmować się albo stykać udami pod stolikiem, prawie nigdy naprzeciw siebie. no wiecie, może widzieliście coś podobnego na starych filmach. (...) minęły ze dwa lata i coraz częściej ona siadała w kawiarniach nie obok, ale naprzeciw mnie. tyle, że wtedy nie przywiązywałem do tego wagi. byłem ślepy jak szpak.”
|
|
 |
pierwsze święta nie przesłonięte jego pryzmatem, dziwnie, nie wiem czy to fajnie
|
|
 |
"Wiem ze się martwisz i ze Cię to boli,czuję to, ale dość już tego... Chcę z tym skończyć, naprawdę. Jestem zmęczony szefie, zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu... I tym że nigdy nie miałem przyjaciela który by mi powiedział : skąd, gdzie i dlaczego idziemy...
Głównie jestem zmęczony tym jacy są ludzie dla siebie, zmęczony jestem tym cierpieniem, które czuję i słyszę codziennie. Za dużo tego. To tak jakbym miał w głowie kawałki szkła, przez cały czas, rozumiesz?"
|
|
 |
no niestety, od samej siebie nie ucieknę .
|
|
|
|