|
Porzucam swojego trupa i, omijając swój martwy uśmiech, idę na spotkanie ze słońcem. Z wybrzeża nostalgii wszystko wygląda magicznie. Muzyka przyjaźni się z wiatrem, z kwiatami, z deszczem, ze śmiercią...
|
|
|
Moje uczucia doprowadzają mnie do zgorzkniałości, pierdolony kalejdoskop. Chce przestać czuć. ~schooki~
|
|
|
Jak się nie wie, czego się chce, to się kończy w otoczeniu mnóstwa rzeczy, których się nie chce. / Fight Club
|
|
|
Bardzo ciężko nie oznacza, że coś jest niemożliwe, nawet jeśli droga do celu będzie pełna przeszkód. Przykry dzień nie oznacza przykrego życia. Potknięcie nie równa się przegranej. Pasmo nieszczęść nie przekreśla lepszego jutra. Brak wiary nie oznacza, że ona nigdy nie wróci. Zmiany przychodzą z czasem i nawet jeśli trwają bardzo długo, nie świadczą o czyjejś słabości czy bezwartościowości. Wszystko w życiu jest po coś. Trzeba tylko dostrzec jego lepsze strony. / tonatyle
|
|
|
Zawsze uważałam, że szukanie pomocy to oznaka słabości. Teraz myślę, że to kwestia ogromnej siły. Dojrzałość i świadomość problemu. Szukanie możliwości i rozwiązań. / tonatyle
|
|
|
- Jak nie stracić tej motywacji? Jak trwać w swoim postanowienia? - spytała z bólem w głosie. Spojrzał na nią pokrzepiająco. Wiedział, że chciała się poprawić. Sprawić, by wszystko się ułożyło. - W takich chwilach, przypomnij sobie, jak wyglądała sytuacja, gdy ją straciłaś. Ile bólu musiałaś znieść, gdy jej zabrakło. Jak wielką przykrość sprawiło to zarówno Tobie, jak i osobie, którą kochasz, kiedy znowu skupiłaś się tylko na tym, co złe. / tonatyle
|
|
|
Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać. / Andrzej Sapkowski
|
|
|
Nie ma w życiu nic gorszego niż związek, w którym tylko jedna osoba angażuje się na sto procent. Zawsze to ona prędzej czy później kończy ze złamanym sercem. / Marcel Moss
|
|
|
Tylko ktoś, kto dużo płakał, może docenić życie w całym jego pięknie i głośno się śmiać. / Oriana Fallaci "List do nienarodzonego dziecka"
|
|
|
- Wie pan, tak, biegałam za nim. A kiedy teraz - wskazała papierosem na drzwi, za którymi działo się całe jej życie. - teraz się zderzyłam z przeszłością, mam wrażenie, że od paru lat całe poczucie mojej progresywności było marną iluzją. - powiedziała lekko łamiącym się głosem. - tęskniłam i tęskniłam, liczyłam dni, miesiące, w końcu lata, ale obiecałam sobie, że on mnie nie zatrzyma, że dam sobie radę i ruszę naprzód. A prawda jest taka, że ciągle był gdzieś koło mnie, zawsze jak jechałam autobusem, pisałam egzaminy, robiłam zakupy. To cholernie niesprawiedliwe proszę pana. Cholernie nie fair. - zaczęła się trząść, jak dziecko, które za moment wejdzie do dentysty. - i jestem kurewsko zmęczona. Zmęczona kochaniem. Zmęczona, bo moje serce już dawno jest poza mną, w zasadzie nie wiem, czy jest gdziekolwiek. Wydaje mi się, że wyparowałam parę lat temu i jestem pusta wydmuszką. / net
|
|
|
|