 |
|
bronię się przed uczuciem. ale jak można walczyć z czymś tak potężnym, jak chwile kiedy otwierasz dach samochodu a ja w zupełnym ciemnościach doszukuję się swojego odbicia w Twoich tęczówkach, i tak trwamy bez słowa a całego obrazu dopełnia zapach powietrza po deszczu. w takich momentach zastanawiam się jak życie potrafi być abstrakcyjne. w takich momentach wiem, co będę wspominać kiedy mi już Ciebie zabraknie.
|
|
 |
|
i przeskakiwaliśmy przez ogrodzenie tylko dlatego, że chciałeś mi pokazać parę magicznych miejsc w zamkniętnym już parku w środku nocy. uciekanie przed strażnikiem można zaliczyć do kolejnych atrakcji, ale nie jest ona tak wielką jak Twoje chwycenie mnie za rękę i pocałowanie bo uznałeś, że mamy czas zanim włączy krótkofalówkę. |real
|
|
 |
|
nienawidzę płci brzydszej nienawiścią dozgonną. szacunek jest sprawą pierwszorzędną. jeżeli nie jesteś w stanie go okazać, nasze drogi muszą się natychmiastowo rozejść. będę umierać. ale tak być nie będzie.
|
|
 |
|
o tym, ile to wszystko jest warte
|
|
 |
|
Muzyka sprzyja wspomnieniom.
|
|
 |
|
Kiedy mam problem, mam muzykę, pokój i komórkę. W sercu mam miłość, w kieszeni pustkę, w głowie burdel
|
|
 |
|
Wiesz, już nie rozumiem nic, już nic nie kumam,już nie umiem żyć, nie umiem być,już nie umiem czuwać, już nie umiem nic.
|
|
 |
|
Złość, nienawiść, zazdrość, zawiść,
im bardziej cię drażnię tym bardziej mnie to bawi.
|
|
 |
|
Nie daj satysfakcji ludziom, którzy wciąż mają Cię za nic.
|
|
 |
|
mama też uczestniczyła, wygłupiając się razem z nami. mieliśmy ogromną frajdę, chciałem świąt, chciałem poczekać aż zjemy śniadanie i dostać tego czekoladowego zająca. chciałem tych świąt i choć miałem 8 lat dokładnie wiedziałem o co w nich chodzi. nie o tą całą szopkę, ale o tą religijną sferę. mama zawsze dbała, abyśmy nie popadali w taki popłoch jak inni i pamiętali o prawdziwej intencji. a teraz nie mam żadnej intencji i żadnej ochoty. pieprzone święta, Jezus zmartwychwstaję ale i tak wszyscy jesteśmy skurwielami dla siebie. więc pierdole udawanie chrześcijanina, pierdolę te wasze jajeczka. moje święta odbędą się w mojej głowie. / skejter
|
|
 |
|
1. znów czas świąt. znowu dostanę stertę niepotrzebnych, fałszywych życzeń. znów czas, gdzie wszyscy są zabiegani, pieką babeczki, robią pisanki i cała reszta tandetnych bzdur. a ja? a ja leże i patrzę na to z wrodzoną mi ironią. patrzę na tych pogubionych ludzi w sklepach, którzy pozabijaliby się nawzajem o tańsze jajka czy inne produkty.rzygam tą całą obróbką, tym fałszem, tymi kolejnymi świętami. znowu spędzę je praktycznie sam, bo zjedzenie śniadania razem to nie spędzenie wspólnie świąt, a jedynie zrobienie coś na pozór. znowu zniszczą mnie myśli, znowu wciągnie samotność, znowu opęta tęsknota. zwykła melancholia.gdy wy będziecie smacznie jeść babeczki, rozmawiać z rodzicami, ja otworzę album i powspominam prawdziwe święta. gdzie wszystko dawało radość. 10 lat w tył. moje ulubione święta wielkanocne. bez ojca. piekliśmy babki, mazurki, oczywiście rzucając się wszystkimi składnikami. malowaliśmy pisanki i zamiast jaj wymalowani byliśmy my, a najlepsze w tym to, że
|
|
|
|