 |
|
nie zasnę ze świadomością, że Cię zabrakło. tylko dlatego że nie zniosłabym dławienia się łzami zaraz po przebudzeniu.
|
|
 |
|
kocham Cię i nienawidzę sie za to. - i ta nie wiedza czy po usłyszenia takiego zdania zacząć płakać ze szczęścia czy z rozpaczy.
|
|
 |
|
bronię się przed uczuciem. ale jak można walczyć z czymś tak potężnym, jak chwile kiedy otwierasz dach samochodu a ja w zupełnym ciemnościach doszukuję się swojego odbicia w Twoich tęczówkach, i tak trwamy bez słowa a całego obrazu dopełnia zapach powietrza po deszczu. w takich momentach zastanawiam się jak życie potrafi być abstrakcyjne. w takich momentach wiem, co będę wspominać kiedy mi już Ciebie zabraknie.
|
|
 |
|
i przeskakiwaliśmy przez ogrodzenie tylko dlatego, że chciałeś mi pokazać parę magicznych miejsc w zamkniętnym już parku w środku nocy. uciekanie przed strażnikiem można zaliczyć do kolejnych atrakcji, ale nie jest ona tak wielką jak Twoje chwycenie mnie za rękę i pocałowanie bo uznałeś, że mamy czas zanim włączy krótkofalówkę. |real
|
|
 |
|
Otwieram oczy i już jestem pewna, że na opał mego serca nie starczy drewna.. otwieram oczy i już widzę w czarnym kolorze, wylało się już łez moich morze, otwieram swe oczy i serce wrażliwe, i widzę w nim wszystkich i ich uczucia fałszywe, otwieram się duszą swoją, na ich rozterki rany te gojąc, otwieram swą wizje na świat złego wrażenia, ludzi, którzy oślepli na blask zapatrzenia, otwieram pustynie, na której są studnie, by poić tych ludzi żyjących żmudnie, oni zamykają powieki, idąc w świat daleki, ich oczy puchną tak podświadomie, duma zakrywa ich skronie, łaszą się jak kotek do mleka, jak subtelnie i przekonująco płynie każda rzeka, najpierw kusi na zaplecze, potem porywa na dno i żal i smutek przywlecze.. ludziom złej wieczności, w smutkach czystej złości..
|
|
 |
|
nienawidzę płci brzydszej nienawiścią dozgonną. szacunek jest sprawą pierwszorzędną. jeżeli nie jesteś w stanie go okazać, nasze drogi muszą się natychmiastowo rozejść. będę umierać. ale tak być nie będzie.
|
|
 |
|
marzę o bogu, co ześle mi kogoś, kto pomoże mi zrozumieć, że życie jest śliczne.
|
|
 |
|
znów ten stan, że nie wiem, co mam robić. niby wszystko gra i niby o to chodzi, ale leżę sam, po ciemku na podłodze i muzyka gra, a ja wstaje i wychodzę. mam ochotę iść, chociaż nie mam wcale celu.
|
|
 |
|
papieros ma smak życia i nie smakuje mi
|
|
 |
|
Teraz nawet jakbym chciała to nie umiem się tak po prostu uśmiechnąć .. : (
|
|
 |
|
z doła, do doła, aż wpadnę w przepaść i nikt nie będzie umiał podać mi ręki.. ja będe spadać i spadać, aż w końcu upadnę ..
|
|
 |
|
Ja mówię jedno ty rozumiesz drugie, czasem się w tym strasznie gubię ; p
|
|
|
|