 |
żyję w ciągłym biegu, jakbym się gdzieś spieszyła, za czymś goniła, jakby coś mi uciekało. powinnam zwolnić, przystopować, nabrać dystansu, rozsądku, wynieść wnioski z popełnionych błędów, zastanowić się nad tym wszystkim. znowu się gubię, znowu nie wiem, jak to jest być szczęśliwym. próbuje chyba uciec od tego syfu pełnym kłamstwa, zawiści, nienawiści i zazdrości. uciekam w złe miejsca, szukam beznadziejnego rozwiązania. pogubiłam się, serio.
|
|
 |
znów kolejny taki sam dzień, kiedy opadają mi ręce na to wszystko, co się wydarzyło. tak bardzo tęsknie za chwilami, kiedy byłeś OBOK, tak po prostu BYŁEŚ. dlaczego wszystko musi kiedyś się skończyć? dlaczego akurat teraz, kiedy chciałam w końcu zaznać prawdziwej miłości, prawdziwego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa, że mogę się wtulić w osobę którą kocham i czuć bicie jego serca. czasem zrozumieć to wszystko jest na prawdę trudno, nagle odchodzi ktoś w kim miałaś przyjaciela i miłość. nie wiem, jak mam to wszystko udźwignąć, nie wiem, nie mam sił. to taki kurewski ból znów się na kimś zawieść i musieć zbierać kawałki swoje serca. czy w końcu kiedyś będzie normalnie?
|
|
 |
połowę życia zajebany jak chuj, drugie pół zapracowany za dwóch
|
|
 |
co Cię tutaj przyprowadziło? alkohol czy dragi czy seks wszystko to bo chyba nie miłość
|
|
 |
nie wiem po co wzięłaś szpilki ale skoro już je masz na sobie, to piękna nie zdejmuj ich, może trochę trosk odejmę Ci
|
|
 |
zanim spadniemy zatraćmy samokontrolę
|
|
 |
dobrze kurwa wiesz to kiedyś to tylko sny, dzisiaj teraźniejszość
|
|
 |
nie będziesz moja też nie, przecież jestem taki sam jak Ty, mówienie o nas samych prawdy nas nigdy nie zawstydza
|
|
 |
myśli, że pamiętam o niej się po świecie błąkając, co noc płaczę po niej
|
|
 |
pustki nadal mnie męczą stąd wiem, że już by wracać już za późno tu jest
|
|
 |
jak żygam szczęściem mam zanik zmysłów, czy to jest bezsilność czy może paraliż już
|
|
 |
mam już tak sprany mózg a jak wpadne w cug wtedy pije jeszcze i pije więcej
|
|
|
|