 |
to o czym teraz marzę, to całkowity, kompletny reset
|
|
 |
wszystko co kochałem stało się wszystkim co straciłem
|
|
 |
co czuję? nic nie czuje. we wszystkim dostrzegam tylko tę cholerną pustkę, która obezwładnia mnie całkowicie
|
|
 |
czujesz ból? no to dzwoń po lekarza, ja dzisiaj nie czuję nic, a ciebie to przeraża
|
|
 |
paradoksalne, że przez te przyjemne wspomnienia cierpimy najbardziej.
|
|
 |
nie da się określić miar kochania, schematów, następstw postępowania. nieważne jak, nieważne jakimi słowami. liczą się te gesty i to osobliwe odczucie gdzieś w środku. kochamy się, na swój sposób ale kochamy się. wbrew oczekiwaniom i zasadom, słabo widząc świat poza sobą, uznając się za największy priorytet nawzajem, nie planując wspólnej przyszłości bo nie mamy pojęcia o jutrze ale ze świadomością, że tylko śmierć może nas rozdzielić.
|
|
 |
Więc kolejny raz zacząłem widzieć coś przed snem, łącznie z kolorem jej oczu, jakie to słodkie,
Wiem
|
|
 |
naiwność niszczy i zawsze kosztuje najwięcej.
|
|
 |
pomyśl o mnie wieczorem, będę spała spokojniej.
|
|
 |
Spójrz mi w oczy, widzę jak zmniejszyła się objętość twoich źrenic.. Wiem, co chcesz powiedzieć, ale zrób to dla mnie i to przemilcz.
|
|
 |
paradoks tkwi w tym, że byłeś osobą, która odepchnęła mnie od dna i jednocześnie osobą, która z powrotem mnie na dno sprowadziła.
|
|
 |
ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem wiarę w jutro. / małpa
|
|
|
|