 |
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy
|
|
 |
coś we mnie umarło i leżałam w łóżku we łzach całą noc sama, bez Ciebie obok
|
|
 |
improwizujemy uśmiech i ból. pasujemy wszędzie, tylko nie tu
|
|
 |
ej czuję się obca znów, a przecież kurwa miało być pięknie tu. i znów sama jak pierdolony palec
|
|
 |
obojętność wchodzi w nawyk
|
|
 |
a może warto dalej żyć, przetrwać złe chwile i później z pobłażliwym zdumieniem przypomnieć sobie te drobne okruchy klęsk i dziwić się, że tyle mogły znaczyć kiedyś i tak niewiele brakowało do ostatecznego kroku.
|
|
 |
gdy nie masz perspektyw to jedyna rzecz ruszaj do przodu, obierz drogi cel
|
|
 |
nie mam recepty na jutro, nie umiem pomóc ludziom, cholerny samolub, nie wierze więcej w ludzkość
|
|
 |
po pierwsze zdradzę ci sekret schowaj go w sobie wiesz najszczęśliwszy będę, będąc przy tobie
|
|
 |
nie pasuję do jakiejkolwiek relacji międzyludzkiej
|
|
 |
choćby jedno z nas prosiło drugie
nie ma szans, choć drugie odmówi z trudem
|
|
 |
nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś
|
|
|
|