 |
kurwa, nigdy nie piłem wódki z ojcem i nigdy nie napiję się, wiesz dlaczego? bo tylko ja jeszcze żyje i znów piję za niego
|
|
 |
łatwiej rozpalić pożar i nawzajem się ranić, niż przebaczyć sobie wszystko, choćby w oczach ze łzami
|
|
 |
wiem, że idę do dobrego celu, ale poza tym moje życie to martwy punkt. w dojrzałych decyzjach zawsze jestem słaby
|
|
 |
czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna Cię ranić
|
|
 |
nigdy nie czułem, żebym był wart chorej przestrzeni, którą zajmuje.
|
|
 |
zabijamy naszą miłość. strzelimy jej w serce, jak się strzela samemu sobie.
|
|
 |
spadaniem moim mierzę ogrom świata, jak wspaniały jest świat, jeśli można tak cierpieć.
|
|
 |
nic mi z Ciebie nie zostało nagle
|
|
 |
trzeba w płacz mój na ślepo z całych sił uwierzyć, by chcieć ze mną żyć razem albo razem - nie żyć
|
|
 |
a potem sam się znajdzie powód, by zwątpić, czy to się opłaca. znajdziemy powód, by odchodzić
i sto powodów, żeby wracać.
|
|
 |
tak mi trzeba wiedzieć, że się ktoś o mnie troszczy w tym obcym świecie. i wiem, jak bardzo nie zasługuję na tę troskę - ja z moimi idiotycznymi depresjami i całą tą maszynerią spekulacji
|
|
|
|