 |
wielkie rzeczy zwykle mają mały początek, dla niej bym sie zmienił, dla niej bym zrobił wyjątek
|
|
 |
wczoraj chciałem zabrać ją na seans w kinie, kim ja dla niej byłem? biednym zakochanym świrem? czy by chciała powiem tyle
|
|
 |
Skąd to przeklęte przekonanie, że nie ma drugiego takiego, jak on? Skąd ta pewność? To się po prostu zdarza - poznajesz kogoś i już, czasami znacie się od dawna i dopiero po jakimś czasie coś zaiskrzy, ale zdarza się. To bzdura, że istnieje jedna prawdziwa miłość, że tylko jeden człowiek jest przeznaczony na wieki, a jego utrata łączy się z poszukiwaniem substytutów. Bullshit. Otwórz serce, bo jak na razie przepełniłaś je goryczą, żalem i smutkiem. Niepotrzebnie. Miłość jest tuż tuż, może nawet czai się za rogiem. Miej oczy szeroko otwarte, bo zdarza się, że nie dostrzegamy tego, co bliskie i mierzymy do tego, co odległe i niemożliwe. [ yezoo ]
|
|
 |
jutro i tak okaże się fałszem, wiec to bez znaczenia
|
|
 |
To nie miłość, a taniec po orbicie myśli. Na krawędzi uczuć, labiryntu składasz kroki nie do taktu.
Przestrzeń dźwięku ciszy sączy krew spijaną z ust.
Uliczne lampy wciąż płoną. Bezsenność. Świta.
Tym końcom nigdy nie będzie końca.
Umarłe płuca w których zamiast powietrza toczy się woda.
Dziś z nieba spadnie tylko manna, nie dotykając Ciebie.
Przesiąknięty wspomnieniami do szpiku kości stworzysz lepszy obraz jutra.
Rzeczywistość zamyka Ci usta.
Na barkach niesiesz już tylko słońce.
|
|
 |
umiem zniszczyć, skłamać i wiem czym jest honor pizdo
|
|
 |
To, że nie wyszło, wcale nie oznacza, że zawalił się świat. Niebo wcale nie runęło ci na głowę. Ubzdurałaś sobie jakąś depresję i teraz w tym wszystkim tkwisz. Sama, bo nikogo do siebie nie dopuszczasz. Odsłoń żaluzje i otwórz okno. Nic się nie zmieniło, no może poza tą delikatną burzą, która przeszła w twojej głowie i trochę poprzestawiała. Napraw to, co zepsute, wyrzuć śmieci z głowy i więcej nie upadaj. Nie wolno ci. [ yezoo ]
|
|
 |
Świat kręci się dalej, słońce wciąż świeci, ludzie żyją albo udają, nadal pada deszcz, ten z oczu i każdego dnia na ulicach padają kłamstwa pod hasłem "dzień dobry". Nic się nie zmieniło, wiesz? Kawa smakuje tak samo, bułki z piekarni zza rogu wciąż są chrupiące, ulubiony serial emitują na tym samym kanale o tej samej godzinie, a w gazetach wypisują te same bzdury. Może papierosy trochę zdrożały i wycofali z produkcji jakieś wino. Może któryś autobus już nie jeździ, a tramwaj zmienił trasę. Może budują kolejną galerię handlową gdzieś w centrum, a kilka dni temu wysadziło w powietrze pół Ameryki. Może. Nie wiem. Od kiedy Cię nie ma nie wiem nic. Nic mnie nie interesuje, niczego nie pragnę. No może poza tym żebyś tu był. Możesz to dla mnie zrobić? Możesz znów zainteresować mnie światem? [ yezoo ]
|
|
 |
To ten dzień.Kiedy jutro wstanie słońce będę już miała 20 lat. Cóż, nie zmienia to wiele. Trzeba wstać, zjeść śniadanie i łykając ostatki kawy wybiec na autobus. Dzień jak co dzień. Może znów będzie padał deszcz i jakiś nieostrożny kierowca ochlapie mi spodnie, a może zza chmur wyjrzy do nas słońce? Jedno jest pewne. Dwadzieścia lat to już w żadnym wypadku przelewki. Samodzielne mieszkanie, gotowanie,pranie od jakiegoś czasu to zapowiedź czegoś wielkiego,a te urodziny tylko to dopełnią. Ważne jest jedno- mam wreszcie kogoś kto traktuje mnie i moje potrzeby poważnie.Kto kocha mnie i daje mi to odczuć. Nie mam żadnych wątpliwości, wszystko jest powiedziane i proste.Tak więc witam dwudziestko. Mam nadzieję, że się dogadamy. Może to właśnie Ty zobaczysz mój ślub, pierwszy własny odkurzacz. Może razem wybierzemy płytki do kuchni. Rozgość się,trochę tu posiedzimy. Herbaty?/bekla
|
|
 |
potrzebuję Cię jak... żartuję, nic nie potrzebuję
|
|
 |
traci już głos, każda szmata co się śmiała że upadam jak ja się uczyłem latać
|
|
|
|