 |
bo tylko jeden uśmiech daje mi tyle szczęścia .
|
|
 |
uwielbiam Cię w sposób , którego nie umiem sprecyzować
|
|
 |
Tak! Przyznaje się, nie ma godziny, w której bym o Tobie nie pomyślała.
Nie ma dnia, w którym nie spojrzałabym na Twoje zdjęcie...
A to wszystko przez to, że jesteś tak blisko, a jednak tak cholernie daleko..
|
|
 |
Minął wyczekiwany koniec świata, jednak muszę się zabrać za uporządkowanie życia.
|
|
 |
I ta cisza staje się coraz trudniejsza do zignorowania
patrzę prosto przed siebie i nie zostało nic do zobaczenia
|
|
 |
po prostu muszę, muszę Cię zobaczyć, przypalić, wspomnieć...
|
|
 |
`Tylko bliscy są w stanie nas zranić`
|
|
 |
kochaj mnie a będe prznosić góry byś był szczęśliwy, zrań mnie - zgniotę tymi górami twoje jaja
|
|
 |
pogubiłam się w tym wszystkim. między wieczorem spędzonym w domu, a nocą spędzoną na melanżu, między jednym zakochaniem, a kolejnym rozczarowaniem. między piwem w lewej ręce, a szlugiem w prawej. między Jego miłością, a Twoją obojętnością. / samowystarczalna
|
|
 |
koniec świata? ja już swój przeżyłam, jakieś pół roku temu, kiedy odszedł i zostawił mnie samą, bezbronną, z pokaleczonym sercem pełnym miłości do Niego, tej miłości, która nigdy nie powinna się objawić względem takiego skurwysyna jak On. / samowystarczalna
|
|
 |
a teraz podręcznik, który niosła poprawiając jeszcze wtedy pedantycznie splecionego warkocza, służy jej jedynie do gaszenia na nim petów. stworzyłeś potwora. wzbudziłeś w niej wyrachowanie, niszcząc jej słodycz. na każde 'kocham' odpowiada tylko 'strasznie mi wszystko jedno'. na każdą cudzą łzę reaguje śmiechem. jej urok zamienił się w podłość do cna przesączony przesadną pewnością siebie. wyprałeś ją z uczuć. zabiłeś jej serce, kolego.
|
|
|
|