 |
Nie mogła znieść myśli o nim , po kilku minutach była u niego pod blokiem , wykręciła jego numer , usłyszała jego zaspany głos i poprosiła żeby zszedł na dół ,w odpowiedzi usłyszała tylko sygnał zerwanego połączenia. Skierowała się w strone domu gdy dotarł do niej jego głos ,,no gdzie leziesz? ,, Nie mogła dłużej czekać ,, chcę żebyś wiedział , że bardzo mi na Tobie zależy,, powiedziała. ,,ejj nie.. jestem skurwysynem,, odparł. ,,chyba źle mnie zrozumiałeś , zależy mi na tobie bo znam Twoje wady ale chcę Cię takiego jaki jesteś,, Ocierając łzę chciała iść dalej ale poczuła jak ciągnię ją za rękę , zanim zdążyła coś powiedzieć on już całował jej chłodne usta. ,,Idziemy na górę,, mruknął. Nadal tak mocno trzymał jej dłoń ...
|
|
 |
Siedziałam przed kompem ciesząc się do monitora. Nagle do pokoju wparował brat. 'I tak ma na Ciebie wylane.' Zaśmiał się i klepnął mnie w głowę. 'Jak ja Cię klepnę, to pomylisz walentynki z dniem wszystkich świętych.' Warknęłam i wróciłam do swojego zajęcia. 'Siostra, co ja mam jej kupić? Kwiatki, czy jakiś prezent, czy czekoladki?' Zapytał cicho. Odwróciłam się w jego stronę z oczyma, jak pięciozłotówki. Zaczęłam się zanosić śmiechem. 'Dzięki, kurwa, za taką pomoc.' Wstał, żeby wyjść. 'Nie no, czekaj!' Zawołałam za nim, ale już nie posłuchał. 'No chodź tu, debilu!' Ryknęłam na cały dom. Zobaczyłam jego ryjek wystający zza drzwi. 'Kwiaty, czekoladki, czy prezent?' Ponowił pytanie. 'Kwiatki, czekoladki i prezent.' Rzuciłam stanowczo. 'Zabiję Cię kiedyś, obiecuję.' Łypnął i trzasnął drzwiami. Uwielbiałam, kiedy tak się złościł. Był wtedy całkiem podobny do mnie i na tyle kochany, że po jakiejś godzinie wracał z prośbą o pożyczenie kasy na kwiatki, czekoladki i prezent./photoblog
|
|
 |
Nudna lekcja o przystosowaniu do życia w rodzinie. Złapała telefon. 'Co masz?' Wystukała i wysłała do swojego mężczyzny. 'WF, udawaj, że się źle czujesz i dawaj do biblioteki.' Dostała odpowiedź. Powstrzymywała uśmiech, gdy nauczycielka spojrzała zmartwiona po usłyszeniu jej bajki. Potrafiła kłamać. Wpadła do biblioteki z impetem. Szukała go między regałami i zaczynała się niecierpliwić. Poczuła nagle, że ktoś przyciąga ją do siebie. Zaśmiała się i poczuła, jak uśpione motyle, budzą się pod jego dłońmi. 'Spójrz, jaki wybrałem przedział.' Uniosła wzrok na tabliczkę wywieszoną nad ich głowami. 'Romanse i dramaty.' Przeczytała ze śmiechem. Spojrzała na jego rozkosznie roztrzepane włosy i mokrą koszulkę. 'Pocałujesz mnie w końcu?' Wyszeptał ciche pytanie. 'Nie wiem. Przed chwilą Pani Profesor powtarzała, że miłość nie mieści się jedynie w pocałunkach. Mówiła też, że rozmowa jest ważn...' Nie dokończyła. Serce waliło jej, jak oszalałe przy akompaniamencie pulsującej krwi. /pooojebanaaa_na_maxa_xd
|
|
 |
Czasem zastanawiam się , co myślisz, gdy na mnie patrzysz .
|
|
 |
Owszem byliśmy przyjaciółmi ale chyba nie za bardzo pasował nam taki układ.
|
|
 |
nieraz przez Ciebie budziłam się na miłosnym kacu. /net
|
|
 |
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha. Nie chciał jej nigdy skrzywdzić. Za bardzo ją kochał. Ale stało się. Poczucie winy rozpierdalało mu płuca. Będzie musiał w końcu odejść. Zostawić ją z milionem pytań na ustach i z zaszklonymi źrenicami. /pooojebanaaa_na_maxa_xd
|
|
 |
Jest takie imię które noszą setki osób ale mi zawsze będzie kojarzyło się tylko z tą jedną .
|
|
 |
uwielbiam spędzać z nim wieczory , siedzieć przed telewizorem na kanapie w objęciach kłócąc się o ostatniego gryza batona . uwielbiam kiedy spogląda na mnie i uśmiechając się zaczyna mnie łaskotać podnosząc mnie później w podłogi . uwielbiam kiedy robi mi kisiel który bardziej można nazwać truskawkową wodą , kiedy próbuję rozwiązać zadanie z matmy a on siadając za mną bawi się moimi włosami robiąc z nich totalny rozpierdol przy którym później ryczę żeby rozplątać . wpada do mojej mamy do kuchni i podjada jej żarcie które przyrządza . odpisuje moim koleżankom na smsy bo i tak dokładnie wie co bym napisała . uwielbiam jak się na mnie obrazi , siada na fotelu i po pięciu minutach gdy nasze spojrzenia się spotykają wybuchamy jednocześnie śmiechem . lubię jego napady śmiechu bez powodu , potrafi siedzieć i znienacka zacząć się śmiać , przestaje dopiero jak zacznie go dusić czkawka . każdy wieczór poświęca dla mnie . kocham go cholernie mocno . /pooojebanaaa_na_maxa_xd
|
|
 |
Bo czasem, by poczuć szczęście nie potrzeba wielkich słów, a zwykłej obecności :* /pooojebanaaa_na_maxa_xd
|
|
 |
może i faceci są dziwni, ale nikt nie przytula tak, jak oni./NET
|
|
 |
Pierwsze spojrzenia , ukradkiem , takie niby nic , potem odwzajemniane uśmiechy i nieśmiałe "cześć" na chodniku, krótkie rozmowy tak po prostu o wszystkim i o niczym jednocześnie. Sporo czasu minęło zanim zaczęliśmy traktować siebie jak przyjaciół ,ale jednak ta chwila nadeszła. Zaczęliśmy coraz bardziej się do siebie zbliżać. A teraz .. teraz tłumaczymy miłość przyjaźnią bo tak łatwiej.
|
|
|
|