 |
Brakowało jej jego obecności, jego słodkiego uśmiechu, pomimo tego, że nigdy nie był jej.
|
|
 |
Życie kopie w dupę zbyt często. Za mocno.
|
|
 |
''Nigdy nie mamy pewności, że osoba którą mamy przed oczami pojawi się przed nimi ponownie. Nie mamy pewności, że słowa które zostawiamy na później będą miały okazje wylać się z nas. Nie mamy pewności, że zapach który działa jak narkotyk jeszcze kiedyś dotrze do naszych zmysłów. Niewiadomą jest to co ześle na nas los. Pamiętaj o tym. ''
|
|
 |
|
Nikt nigdy nie kochał tak mocno jak ja Ciebie.
|
|
 |
Zmykam oczy. Jedna kreska, druga, trzecia.. Ból przeradza się w ulgę. Krew kapie na podłogę. Nie umiem przestać i na nadgarstku pojawia się coraz więcej ran. Zaczynają piec. Krew spływa szybkim strumieniem.. Otwieram oczy i szybko daje krew pod kran.. Wycieram. Zakrywam. Nic się nie stało.. ~zakochana888
|
|
 |
Budzisz się w środku nocy, nie sprawdzasz, która godzina. Sprawdzasz czy przypadkiem nie napisał SMS'a, no nie ?
|
|
 |
A ona znów udawała, że ma go głęboko w nosie. Jak najdalej odsuwała od siebie myśl, że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błędu. Do tego, że taki drań potrafił zawładnąć całym jej światem.
|
|
 |
Nie powinnam płakać, przecież ludzie twierdzą, że łzy są dla słabych..
|
|
 |
Nie obiecuję Ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na Niego i słuchać Jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpił Jego miejsce.. Nie obiecuję Ci, że już nigdy nie będziesz o Nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem.. Obiecuję Ci, że nauczysz się żyć bez Niego. I nie potrzebujesz nikogo, bo sama to potrafisz.
|
|
 |
to, że mam wyjebane, pisałam ze łzami w oczach, wiesz?
|
|
 |
Siedziała na boisku. Ubrana w dres i bluzę brata piła kolejne piwo. Z słuchawek dobiegał głos , a z jej ust ciche szepty. 'Gadasz do siebie?' Usłyszała nagle i jej ciało przeszył dreszcz. Ten głos rozpoznałaby wszędzie, nawet w najgorszym hałasie. Nie podniosła głowy. 'Nic Ci do tego.' Warknęła, wciąż patrząc w ziemię. Przykucnął i wtedy jego zapach oplótł się wokół jej ciała. Wstała, upuszczając butelkę. 'Po co przyszedłeś?!' Ryknęła na całe gardło. 'Uspokój się. Chciałem pogadać.' Szepnął, wyciągając rękę w jej stronę. 'Nie. Nie będziemy rozmawiać. A wiesz dlaczego? Bo kiedy Ty odwrócisz się i pójdziesz w swoją stronę, ja zostanę z dźwiękiem Twojego głosu w uszach i to ja będę wyć przez kolejne miesiące. A teraz spuść wzrok i wynoś się w końcu z mojego życia!' Brakowało jej powietrza. Chłopak zaczął iść w przeciwną stronę. 'Zostań.' Szepnęła z nadzieją, że nie usłyszy. Wrócił się. Zamknął jej ciało w żelaznym uścisku. Doskonale znała smak pożegnań.
|
|
 |
Tamten dzień rozdzielił nas na zawsze. Tamten dzień oszukał moją wyobraźnię.. ~Jula
|
|
|
|