|
Sprawiasz, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech. To takie banalne.Banalny uśmiech,banalne słowa, banalne gesty, które dają niebanalną radość.
|
|
|
było już późno. siedziała na łóżku i zastanawiała sie czy napisac. pisala do niego codziennie. co? zwykle dobranoc. chciala zeby odpisal. chciala zeby byla dla niego wazna, zeby tez pisal pierwszy. chciala. napisala : spij dobrze. położyła sie spac lecz po chwili uslyszala wibracje. jego odpowiedz : dziekuje dobranoc. rozplakala sie. to bylo dla niej za malo. chciala go miec. chciala. ale nie mogla nic z tym zrobic
|
|
|
mimo ze slucham rapu na ktorym sie wychowalam to lubie szpilki. lubie sie stroic, tak jak to nazwałam czasami lubie być "faszionelkom" .
|
|
|
Cóż za ironia. Nie potrafimy być razem. Osobno tym bardziej.
|
|
|
- Kiedy już miałam puszczać jego dłoń ścisnął ją mocniej . Poluźniłam palce kwasząc delikatnie przy tym twarz . " Coś się stało ? " , przeniosłam wzrok na jego twarz przyglądając się jego rysom twarzy . " Nie , nic się nie stało . Dlaczego coś miało by się .. " - nie dokończył , wyjął z kieszeni papierosa i nie zwracając na mnie uwagi odpalił go , odwracając się na pięcie w stronę rzeki . Oparłam się obok niego o poręcz mostu i mając nadzieję że powie co się dzieje czekałam"Idź do domu , zaraz zacznie padac . " - rzucił tylko oschłym głosem . Zabrałam się i poszłam prosto do domu , bo nie mogłam liczyć na to że otuli mnie swoją bluzą , przytuli , zabierze w uchronne miejsce byśmy nie zmokli , na to nie było go stac . Siedząc wieczorem przed komputerem usłyszałam jak na stoliku napierdalają wibracje .Zerwałam się z krzesła i kiedy odebrałam usłyszałam w słuchawce jego głos " Kocham cię właśnie to się stało . " - nie dając mi szansy na przedłużenie rozmowy , rozłączył się ...
|
|
|
mieliśmy się tylko kumplować , pamiętasz ? miało być fajnie . i było , przez jakiś czas było naprawdę cudownie . wszystko szło idealnie , śmialiśmy się z głupot , gadaliśmy o niczym i zachowywaliśmy się jak dwójka rozpieszczonych , złośliwych dzieciaków . ale wszystko wymknęło się spod kontroli . do zabawy dodaliśmy miłość , która zjebała wszystko . nasz wspólny czas minął , a ja najzwyczajniej w świecie tęsknię za tym wszystkim .
|
|
|
Przydało by mi się trochę szczęścia w życiu
|
|
|
Siedziąc na murku paląc kolejną fajkę i słuchając debilnych tłumaczeń, już byłego, chłopaka zobaczyła swojego brata, który szedł w ich stronę. 'O kurwa.' Powiedziała do siebie łapiąc się za głowę. Momentalnie wstała, ale nie zdążyła nic zrobić, bo jej były już leżał na ziemi i zwijał się z bólu. 'O chuj Ci chodzi?!' Krzyknął do jej brata. 'Czyś Ty, kurwa, kiedyś ją widział z fajką w dłoni?' Jęknął tylko. 'No odpowiedz!' Dostał kolejnego kopa. 'Nie widziałem.' Wypluł krew. 'To, kurwa przez Ciebie. A ja nie lubię, jak moja siostra pali. Więc ją ładnie przeprosisz, a ona już nigdy nie weźmie tego świństwa do ust.' Podniósł się trzymając za szczękę. 'Chyba sobie kpisz.' Powiedział jej eks z aroganckim uśmieszkiem. I znów znalazł się z mordą przy betonie. Odciągnęła brata z krzykiem. 'Już! Zostaw go, nie warto!' Wyrwał się i znów go kopnął. 'Nie warto!' Ryknęła na cały głos. Ludzie zaczęli się zbiegać. 'Nie masz, kurwo, życia.' Syknął do niego jej brat,a siostrę mocno przytulił.
|
|
|
Sorry, nie mam tylu środkowych palców aby pokazać gdzie cię mam
|
|
|
zła. Słuchała smutnych, dołujących piosenek o miłości. W słuchawkach słowa rapera "Miłość to ściema, miłości nie ma ...", łzami to potwierdzała. Nie chciała go spotkać, ale miała nadzieje, że zobaczy go na ulicy. On przybiegnie i obejmie ją. Zobaczyła. Tyle że on nie podbiegł. Nie objął. Nie zrobił nic. Minął ją, nie mówiąc nic. A ona.? Ona... Co ona. Przeszła koło niego. Popatrzyła się, wzrokiem, którego nie chciała, ale zrobiła to by nie pokazać że jej zależy. Żałośnie. Ale na prawdę chciała inaczej. Zostało jej tylko archiwum rozmów. Pustych. Z 40 słowami "kocham cię". I może 15 "ja ciebie też".
|
|
|
|