 |
Przebudziłam się wystraszona w środku nocy.Całe ciało nie wiedząc czemu miałam zlane potem..Nie wiem co mi się śniło, nie wiem co było powodem tego złego stanu..Ubrałam w pospiechu szlafrok i podreptałam na boso do kuchni po szklankę wody..Byłam przerażona a całe ciało mi drżało, czułam się jak w jakimś amoku...Wypiłam dwie szklanki zimnej wody i wróciłam do łóżka..Próbowałam zasnąć..Ale nie dałam rady..Do rana przerzucałam się z boku na bok..ze świadomością,że kiedyś w takiej chwili mogłam liczyć na jego wsparcie i pomoc..Mogłam czuć jego obecność,jego bliskość..Dzis nie ma nic.. Jest tylko ból..i samotne noce..Bez jego czułego 'dobranoc'.. Dlatego miewam koszmary..
|
|
 |
Delikatne, niby przypadkowe spojrzenie skierowane w moją osobę..Czułam je w całym swoim ciele od stóp do głowy..Przeniknął mnie całą..Jednak bałam się podnieść głowe i spojrzeć w te czekoladowe tęczówki, po których zwariowałabym do reszty..Jednak napotykając spojrzenie mej przyjaciółki odwrócił sie speszony i odszedł..Po chwili znów pojawił się obok..Był tuż obok.. Tuż na wyciągnięcie ręki..Jednak nie miałam i nie mam prawa go już nawet dotknąć.Samo Jego spojrzenie jest dla mnie czystą rozkoszą..owocem mi zakazanym..Jest moim grzechem..Jest moją miłością..
|
|
 |
A gdy związałam sie z innym to On przypomniał sobie o moim istnieniu.A może nigdy nie zapomniał..? Tylko dlaczego zrozumiał to tak późno..?Dlaczego ludzie zaczynają doceniać dopiero po stracie? Dziś siedząc na lekcji wpatrywałam się w okno wspominając jak rok temu jako pierwsza wybiegałam z klasy,by choć przez krótką chwilę z nim pobyć..Dziś nigdzie mi sie nie spieszy..Z klasy wychodzę jako jedna z ostatnich osób..Iskierka w oku zaszła mgłą,a uśmiech po woli traci swoje właściwości..Nie ma juz nic..Tylko wspomnienia..Tylko one pozostają nieśmiertelne, tylko one istnieją w mej pamięci..I już pozostaną..
|
|
 |
Po moich policzkach popłynęły ciche, delikatne łzy..których nikt nie zauważał w dzień.. Pojawiają się w nocy, kiedy nie muszę juz nic udawać, ani nic nikomu udowadniać..Jest mi źle, ale po co mam w to mieszać innych? I tak jest co noc..Co noc od ponad roku zmagam sie z tym bólem i z tym strachem..jak długo to potrwa? Jak długo będę zasypiać ze łzami w oczach ? Jak długo będę myśleć co byłoby, gdybym jednak wtedy dała NAM te drugą szansę... Czy nadal bylibyśmy razem..? Czy jednak los prędzej czy później by nas rozdzielił..?
|
|
|
|