 |
Wyjęła kurtkę z szafy i wybiegła na dwór w deszcz. Lubiła jak krople deszczu obijają sie o jej drobne cialo. Wtedy czuła się wolna. Płakała, ale nikt nie mógł dostrzec czy to płacz, czy tez deszcz. Znalazła się nad wodospadem, w miejscu,które kojarzylo jej się tylko z jedną osobą. To już 9 miesięcy bez niego..-pomyślała i wybuchła histerycznym płaczem.. Wyjchyliła się za barierkę. ktoś złapał ją za ramie, odwróciła się. -co Ty chcesz zrobić..?-spytał przerażony. -nic.. ja tylko..-głos jej się załamał, odwróciła się i chciała odejść, ale on jej na to nie pozwolił. -odprowadze Cie do domu-rzekł i uśmiechnął się w ten swój sympatyczny spsób, po którym kiedyś wiedziała, że już zawsze będzie dobrze. Ale tym razem bylo inaczej.. Wiedziała, że z dnia na dzień będzie dużo gorzej.. bo bez niego..
|
|
 |
Byłeś idealny. choć wcale nie przypominałes ideału z moich marzeń. Nie miales niebieskich oczu, które wtedy tak bardzo mi się podobały,za to miałeś, wieeelkie brązowe, w których zakochałam się bez opamiętania.W ogole w Tobie się zakochałam i nienawidzę Cie za to, ze mi na to pozwoliłeś! dałeś nadzieje, byłeś blisko a jak uzależniłeś mnie od siebie to sobie tak po prostu odszedłeś?! Ale miłość z nienawiścią nie są sobie równe. Po prostu.. kocham Cię idioto !
|
|
 |
Spojrzała na niego.. jej serce przeszył ból jego osoby.Patrzył na nią tak jak tego dnia. Dnia, w którym to wszystko się zaczęło. Poraz kolejny poczuła motyle w brzuchu, tylko, ze z tą różnicą, że były one dużo silniejsze i bardziej agresywniejsze niż poprzednio. Pragnęła skryć się w jego ramionach, utonąc w jego czekoladowym spojrzeniu i całować bez opamiętania. Ktoś ją zawołał.. wystraszona odwróciła się, by zobaczyć kto taki. A gdy znów zwróciła się w jego stronę ,on trzymał na kolanach swoją dziewczynę nie zwracając już na nią żadnej uwagi.. Chciała uciec! zapaść się pod ziemię, ale omyłkowo pomyliła toalety wchodząc do męskiej. Tak bardzo płakała, ze nie rozróżniła ludków umieszczonych na drzwiach.
|
|
|
|